W ub. sobotę w mieszkaniu wikariusza parafii w Drobinie odnaleziono ciało 31-letniego mężczyzny. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną jego śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Teraz badania toksykologiczne mają wyjaśnić, co do niej doprowadziło. Wedle medialnych doniesień, śmierć mężczyzny poprzedziła impreza o charakterze seksualnym w mieszkaniu duchownego. Wikariusz został zawieszony w obowiązkach duszpasterskich i otrzymał zakaz publicznego sprawowania sakramentów. Diecezja płocka powołała komisję, która ma zebrać informacje w tej sprawie i przekazać je do Stolicy Apostolskiej.
Prokurator Marek Łasicki z Prokuratury Rejonowej w Sierpcu przekazał dziś, że w ramach trwającego postępowania nikt nie został zatrzymany ani nie usłyszał zarzutów.
- „Na obecnym etapie nie ma do tego podstaw”
- wyjaśnił.
Po odnalezieniu zwłok, standardowo wszczęto śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Teraz śledczy czekają na wyniki badań toksykologicznych.
- „W zależności od wyników tych badań będziemy prowadzić dalsze czynności”
- wyjaśnił prok. Łasicki.
Poinformował, że dotychczas przesłuchano w charakterze świadków wikariusza i gosposię, która na prośbę księdza miała wezwać pomoc. Prokurator był też dopytywany, czy policja zbadała wikariusza na stan trzeźwości.
- „Wstępnie był badany urządzeniem do badania stanu trzeźwości, które nie wykazało alkoholu w jego organizmie”
- przekazał.
Dodał, że do dalszych badań przekazano pobraną od duchownego krew.