- „Wznawiam posiedzenie w tym dniu, w którym na sali, gdzie zwykle dzieje się polityka, dziać będzie się również historia”

- rozpoczął dzisiejsze posiedzenie Sejmu marszałek Szymon Hołownia.

Na początku swojego wystąpienia premier podziękował Polakom za oddane na Prawo i Sprawiedliwość głosy, a prezydentowi za powierzenie zwycięskiemu ugrupowaniu misji tworzenia rządu. Przypomniał, że na jego ugrupowanie zagłosowało 7,5 mln Polaków, co jest drugim wynikiem w historii III RP.

- „Misję, której się podjąłem, realizuję w odpowiedzialności wobec 7,5 miliona tych, którzy głosowali na PiS ale także wobec 12 milionów Polaków, którzy wzięli udział w referendum. I choć referendum nie ma charakteru wiążącego, to zobowiązuje każdą władzę do respektowania głosu blisko 11 milionów ludzi, którzy oddali głos na nie

- powiedział.

Szef rządu wyraził też przekonanie, że przedstawiony dziś przez niego projekt odniesie zwycięstwo, nawet jeśli będzie trzeba na nie poczekać.

- „Bo być może jeszcze nie dziś, nie w tej izbie, nie wiem, ale wygra na pewno i będą dążył do tego ze wszystkich sił. To właśnie ta wizja powinna być horyzontem każdego rządu i koalicji polskich spraw”

- podkreślił.

Najważniejszy jest obywatel

Mateusz Morawiecki wskazał, że fundamentem jego projektu jest każdy obywatel – „człowiek z jego godnością i wolnością”. Tę wolność natomiast zapewnia zasada samostanowienia. W tym kontekście wskazał, że „rodzice muszą móc decydować o ścieżce rozwoju i sprawach swoich dzieci”.

- „Tak, rodzice, a nie politycy”

- stwierdził.   

Dalej premier zwrócił uwagę na wartość polskiej suwerenności.

- „Zbyt długo inni decydowali o naszym losie (…). Wciaż aktualne są słowa z deklaracji programowej Porozumienia Centrum sprzed 32 lat: Nie będzie dobrobytu ani bezpieczeństwa w kraju, który nie zabezpieczył swojej suwerenności. Tak, Europa ojczyzn, a nie Europa bez ojczyzn. Nie godzimy się na jakiekolwiek odbieranie kompetencji państwom. Jeśli Unia ma przetrwać, to musi odejść od prób łapczywego zagarniania kolejnych kompetencji”

- powiedział.

Zaznaczył przy tym, że miejsce Polski jest w Unii Europejskiej.

Wymieniając kolejne wartości, którymi Zjednoczona Prawica kieruje się w polityce, Morawiecki mówił o wiarygodności.

- „Nasze rządy można krytykować, ale to my pokazaliśmy, że głos Polaków naprawdę się liczy, a wyniki wyborów zobowiązuje. Powiem więcej, kto lekceważy obietnice wyborcze, ten lekceważy wyborców i demokrację. Niezależnie kto ma rządzić naszym krajem, Polacy zasługują na politykę wiarygodności, a nie politykę wiarołomności”

- zaznaczył.

Lżej pracować, ale lepiej żyć

Mówiąc o Polsce przyszłości, premier wskazał na wyzwanie ujęte w formule: „lżej pracować, a lepiej żyć”.

- „Przed dekadą Polska była krajem bez realnego wyboru. Miliony Polaków wybierało albo niskie pensje, albo bezrobocie. Albo umowa śmieciowa, albo emigracja i bardzo często rozpad rodziny, brak perspektyw i nadziei. I to było rzeczywiste zło. Nazwijmy wprost tamtą rzeczywistość (…) Dlatego ucywilizowaliśmy rynek pracy i dokonaliśmy tak wielkich zmian polityki społecznej, które dały szansę na poprawę losu milionom ludzi”

- przypomniał.

Zauważył, że symbolem tej zmiany stał się program 500 Plus, który dziś popiera już nawet Platforma Obywatelska.

- „Zapewniliśmy pieniądze, dzięki którym były możliwe programy społeczne, obniżki podatków, tworzenie miejsc pracy i finansowanie służby zdrowia, cyfryzacja i rozbudowa armii. To wszystko jest w budżecie. Realizując ambitną politykę społeczną, ograniczyliśmy nasz dług publiczny do PKB o ok. 3 pp. (…) Udowodniliśmy, że liberalny model gospodarczy był nie tylko niesprawiedliwy, ale przede wszystkim nieefektywny i nieracjonalny. Wprowadziliśmy zupełnie nowy model społeczno-gospodarczy, pierwsze kroki w kierunku państwa solidarnego”

- wymieniał.

- „Wyznaczyliśmy sobie zadanie wyrwanie Polski z pułapki średniego rozwoju i pułapki średniego dochodu. Także wyrwać Polskę z pułapki uzależnienia Polski od kapitału zagranicznego. I wyrwaliśmy Polskę z tych pułapek (…) Rzeczpospolitą liberalną zamieniliśmy na Rzeczpospolitą solidarną”

- dodał.

Premier zwrócił uwagę na obecną kondycję polskiej gospodarki, wskazując na siłę złotówki, spadającą inflację, szybki wzrost gospodarczy i rekordowy wzrost PKB.

Wskazał, że wyzwaniem, które chce podjąć jako szef nowego rządu, jest podniesienie jakości pracy w Polsce oraz wzrost pensji Polaków. Do końca kadencji średnia pensja miałaby wynieść 10 tys. brutto. Jednocześnie premier zaznaczył, że „warunkiem dobrej przyszłości polskich rodzin jest mocna pozycja Polski w globalnym układzie sił”.

Silna gospodarka i silna armia

- „Świat znów jest niebezpiecznym miejscem. Neoimperialna polityka Rosji dopiera nabiera rozpędu (…). Kim chcemy być w teatrze światowej geopolityki - podmiotem czy przedmiotem historii? przez ostatnich 8 lat Polska dojrzała do tego, aby stać się mocnym pomostem w relacjach transatlantyckich”

- powiedział.

Przypomniał, że od 2015 roku Polska podwoiła budżet, jednocześnie obniżając podatki.

- „Jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo kluczowego odcinka wschodniej flanki NATO i UE. Nasza filozofia to ściągać również zaawansowane technologicznie firmy, by były katalizatorem nowoczesności w Polsce, by szybko rosły pensje Polaków”

- podkreślił.

- „Historia daje nam szanse, ale to od nas zależy, czy ją wykorzystamy”

- dodał.

Jako kluczowe dla realizacji tej szansy inwestycje, Morawiecki wymienił Centralny Port Komunikacyjny i elektrownie jądrowe.

Następnie szef rządu wskazał, że obok silnej gospodarki, Polska potrzebuje również silnej armii.

- „300-tysięczna armia, świetnie uzbrojona, silny przemysł zbrojeniowy, 4 proc. PKB na Wojsko Polskie. To fundamenty naszego bezpieczeństwa i naszej suwerenności”

- wyjaśnił.

Kryzys demograficzny, polityka emerytalna i kultura

Morawiecki mówił również o kryzysie demograficznym.

- „Choć wiele zrobiliśmy, to nie osiągnęliśmy efektu demograficznego, jaki byśmy chcieli. A to oznacza, że musimy zwrócić uwagę na nowe czynniki. Przede wszystkim są to czynniki kulturowe. Czasy się zmieniają, nasze żony, nasze córki chcą dziś żyć zupełnie inaczej i wszyscy panowie muszą to zrozumieć (…) Wiemy, że rodzina jest coraz częściej przedmiotem ataku. Demografia to także problemy z płodnością, to epidemia naszych czasów i ogromne wyzwanie. I każdy powinien w takiej sytuacji otrzymać wsparcie. Dlatego w Dekalogu Polskich Spraw zdecydowaliśmy się wpisać bon rodzicielski, który zapewnia finansowanie różnych metod leczenia bezpłodności. Kierujemy się tutaj zasadą wolności, to rodzice decydują”

- przekonywał.

Wskazał ponadto, że mimo wielu programów zrealizowanych przez rządy Zjednoczonej Prawicy, zmian wciąż wymaga system emerytalny. Zaproponował m.in. emerytury stażowe, ulgi podatkowe dla firm zatrudniających seniorów, edukację średniego wieku czy cyfrowe domy seniora.

- „Kolejnym krokiem musi być oferta. Musi być oferta kultury. Skierowanej nie do wąskiego grona odbiorców, ale taka, która adresowana jest do wszystkich mieszkańców Polski, która odbierana jest w każdym mieście powiatowym. Nowoczesne świetlice, centra kultury, czytelnie i mediateki, cała infrastruktura instytucji kultury musi pokryć Polskę gęściej niż kiedykolwiek. Nowoczesne centra kultury w każdej gminie. Tylko społeczeństwo, które ma dostęp do kultury może stać się społeczeństwem, które tworzy kulturę”

- podkreślał.