Kard. Giovanni Battista Re przypomniał, że włoski hierarcha zgasł w wieku 92 lat. Problemy zdrowotne nie pozwalały mu już wychodzić z domu, jednak praktycznie do końce celebrował w domu Eucharystię z zaprzyjaźnionym kapłanem. Na dziesięć dni przed śmiercią poprosił o Sakrament Namaszczenia Chorych. „Podczas gdy ubywało mu sił, kard. Martino przyjął zmierzch swego życia ze spokojem człowieka, który wie, że śmierć oznacza wejście w wieczne szczęście” – podkreślił dziekan Kolegium Kardynalskiego.

Kard. Re wspominał zmarłego jako otwartego i pełnego pokoju człowieka, który potrafił budować relacje i dialog. „Dobro Kościoła i dobro ludzkości były celem i miłością całego jego życia” – podkreślił hierarcha wskazując, że „nadzieja życia wiecznego była radosną perspektywą, z którą przeżył swoje dni”.

Na zakończenie celebracji do Bazyliki Watykańskiej przybył papież Franciszek, który przewodniczył obrzędom końcowym liturgii pogrzebowej. W wystosowanym po śmierci kard. Martino telegramie kondolencyjnym Ojciec Swięty wspominał zmarłego jako gorliwego duszpasterza, który służył Ewangelii i Kościołowi; nieustannie promował dialog i zgodę. Przypomniał też jego niecenioną służbę kolejnym papieżom m.in. jako „nuncjusza apostolskiego w wielu krajach azjatyckich, a zwłaszcza w Organizacji Narodów Zjednoczonych, gdzie nie szczędził sił, aby dawać świadectwo ojcowskiej troski papieża o losy ludzkości”.