Pierwszy raz poseł Marcin Romanowski został zatrzymany i usłyszał zarzuty związane z domniemanymi nieprawidłowościami przy wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości w lipcu. Wówczas jednak podejmowane wobec parlamentarzysty czynności okazały się nieskuteczne, ponieważ chronił go immunitetu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Po uchyleniu immunitetu prokuratura ponownie wystąpiła o tymczasowy areszt twierdząc, że polityk może utrudniać śledztwo. Sądu nie przekonały argumenty obrony, która wskazywała, że poseł Romanowski od miesięcy zna treść zarzutów i dotychczas śledztwa nie utrudniał. W poniedziałek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zdecydował o zastosowaniu aresztu wobec polityka.

Dotychczas policji nie udało się ustalić miejsca pobytu posła Romanowskiego i dokonać jego zatrzymania. Komenda Stołeczna Policji skierowała do Prokuratury Krajowej wniosek o wszczęcie poszukiwań listem gończym.

Po południu rzecznik Prokuratury Krajowej przekazał, że po zapoznaniu się z dokumentacją przedstawioną przez KSP, prokurator Piotr Woźniak zdecydował o wszczęciu poszukiwań parlamentarzysty listem gończym. List gończy może zostać wydany, jeżeli podejrzany się ukrywa.

- „Ustalenia poczynione przez funkcjonariuszy Policji niewątpliwie wskazują, iż przesłanka ta została spełniona, tj. podejrzany Marcin Romanowski ukrywa się”

- powiedział prok. Nowak.

- „Ustalono, iż po zabiegu opuścił on placówkę medyczną na własne życzenie w dniu 6 grudnia. Na chwilę obecną nie jest znane jego miejsce pobytu. Nie przebywa pod żadnym znanym adresem. Od 6 grudnia telefony użytkowane przez podejrzanego (znane organom ścigania) nie logują się do sieci i nie są używane”

- dodał.