Pomoc w Starym Gierałtowie koordynowana jest z remizy strażackiej, gdzie zbierane są dary nie tylko dla mieszkańców tej miejscowości, ale także sąsiednich wsi: Nowego Gierałtowa i Bilic. Dary dostarczane są przez instytucje i osoby prywatne, jednak ze względu na zniszczoną infrastrukturę, ich transport odbywa się quadami, samochodami terenowymi oraz ciągnikami.

"Największą potrzebą na tę chwilę są agregaty prądotwórcze i paliwo do nich. Prognozy przewidują, że możemy nie mieć prądu nawet przez dwa miesiące" – mówi sołtys Starego Gierałtowa, podkreślając dramatyczną sytuację w regionie.

W pomoc zaangażowani są także wolontariusze, w tym osoby z Jastrzębia w województwie opolskim, które przywiozły dary dla mieszkańców Lądka-Zdroju. Żywność, woda, środki czystości oraz karma dla zwierząt to tylko niektóre z rzeczy najbardziej potrzebnych mieszkańcom regionu, który ucierpiał w wyniku kataklizmu. Część budynków w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim została zakwalifikowana jako niebezpieczna dla mieszkańców, co jeszcze bardziej pogarsza sytuację powodzian.

Mieszkańcy i lokalne władze apelują o dalsze wsparcie, podkreślając, że pomoc będzie potrzebna przez dłuższy czas.