Jak wynika z materiału opublikowanego przez zespół dziennikarzy śledczych, Władimir Gundiajew, znany powszechnie jako patriarcha Cyryl, od blisko pół wieku prowadzi podwójne życie, pozostając w trwałym związku z kobietą, mimo że obowiązujące kanony prawosławia nakazują najwyższym hierarchom bezwzględny celibat.

Według ustaleń śledztwa, duchowny od lat 70. XX wieku związany jest z Lidią Leonową, z domu Chołodową. Choć formalnie nigdy nie zawarli małżeństwa, ich relacja miała charakter stały i pełen wzajemnej zależności. Leonowa nie tylko mieszkała z patriarchą, lecz także – jak opisują świadkowie – pełniła faktyczną rolę jego żony: prowadziła dom, zarządzała kalendarzem spotkań i miała realny wpływ na decyzje dotyczące zarówno życia prywatnego, jak i publicznej aktywności głowy Cerkwi.

Sprawa ta jest szczególnie kompromitująca w kontekście zasad obowiązujących w Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. O ile duchowni niższego szczebla mogą zakładać rodziny, o tyle biskupi, metropolici i patriarcha zobowiązani są do całkowitego wyrzeczenia się życia małżeńskiego.

Tymczasem materiały archiwalne i relacje dawnych współpracowników wskazują, że Gundiajew przez dekady funkcjonował poza tymi regułami, korzystając jednocześnie z przywilejów wynikających z najwyższej pozycji w strukturze kościelnej.

Już w 2004 roku rosyjski tygodnik „Ogoniok” sygnalizował istnienie „szczególnie bliskiej relacji” między Gundiajewem a Leonową. W nowym materiale pojawia się jednak znacznie więcej szczegółów, w tym informacje o wspólnych nieruchomościach, luksusowych samochodach oraz firmie o nazwie „Władolid”, której nazwa ma pochodzić od imion Władimir i Lidia. Co istotne, formalną właścicielką znaczącej części majątku patriarchy miała być właśnie Leonowa.

Dziennikarze zwracają także uwagę na liczne wspólne podróże pary, w tym zagraniczne wyjazdy o charakterze prywatnym i półoficjalnym, realizowane z wykorzystaniem rządowych samolotów. Jednym z przykładów jest kilkunastodniowy pobyt w Baku, gdzie Leonowa towarzyszyła patriarsze jako uprzywilejowany gość. Tego rodzaju fakty jeszcze mocniej kontrastują z publicznym wizerunkiem ascetycznego duchownego, jakim od lat się chwali przed rosyjskimi wiernymi patriarcha Cyryl.

Gdy informacje zaczęły przenikać do szerszej debaty publicznej, do akcji wkroczył Władimir Sołowiow, jeden z głównych propagandystów Kremla. W swoich programach próbował on przekonywać, że Leonowa nie jest partnerką patriarchy, lecz jego „daleką kuzynką”. Jak się jednak okazało, rosyjscy religioznawcy, w tym archimandryta Tichon, przeanalizowali genealogię Gundiajewa sięgającą czterech pokoleń wstecz i nie znaleźli w niej żadnych powiązań z rodziną Chołodowów.

Mamy więc chyba połączenie „rosyjskiej prawdy” z czeskim filmem.