Prowadząca „Dzień dobry TVN” gościła wspólnie z synem w podcaście „WojewódzkiKędzierski”, gdzie przyznała, że jest zawiedziona politykami, na których głosowała w 2023 roku. Odniosła się m.in. do kariery Szymona Hołowni, z którym kiedyś współpracowała.

- „To, że jest zamaskowanym konserwatystą, wiedziałam od początku. Natomiast to, że będzie zachowywał się tak, jak się zachowuje w tej chwili albo jak zachowywał się do tej pory, no, to jest ogromny dla mnie zawód, bo zasady należy mieć, a tu widać, że ani zasad... Nie wiadomo właściwie, po co to było”

- stwierdziła.

- „Może to było dla ONZ, który się nie udał i dla paru innych rzeczy. No, myślę, że postępowanie, które budziło naszą nadzieję na początku, kiedy został wybrany marszałkiem Sejmu i myśleliśmy, że ten Sejm będzie trochę inaczej wyglądał, w nim pokładane były nadzieje, niezależnie od sympatii czy ich braku, rozpłynęły się jak lody waniliowe”

- dodała.

Równie surowo Wellman ocenia resztę koalicji rządzącej.

- „Nie jest łatwo spełniać oczekiwania bardzo dla nas ważne, dla kobiet, dla wszystkich obywateli Polski, kiedy wszędzie są bariery i problemy, których nie da się przekroczyć. Jeśli trzymamy się prawa i formalności, a musimy się trzymać prawa, bo natychmiast przeciwko nam zostanie to użyte, jest to zawód. Myślę, że robią, co mogą”

- przyznała.

Popieranym przez siebie politykom dziennikarka ma za złe przede wszystkim porażkę w wyborach prezydenckich.

- „Nie kocham ich wszystkich i nie kocham także koalicji, bo uważam, że są słabi, przegrali wybory. Mówcie sobie, co chcecie, ja jestem związana z opcją demokratyczną i będę patrzeć na nią z życzliwością. Ale po raz kolejny przegrane wybory prezydenckie, danie d**y na całej rozciągłości w sprawach wyboru prezydenta, to nie do przyjęcia”

- oceniła.

Jej zdaniem Rafał Trzaskowski nie był właściwym kandydatem. Nie uważa jednak, że zrobiono mu krzywdę, wystawiając go w wyborach.

- „Sam sobie zrobił, bo powinien wiedzieć, że się do tego nie nadaje”

- podkreśliła.