Zełenskiego Trump określił mianem „najlepszego handlowca wszechczasów”.

„Wyjechał cztery dni temu z 60 miliardami dolarów, wraca do domu i ogłasza, że potrzebuje kolejnych 60 miliardów dolarów. To się nigdy nie kończy” – mówił Trump.

„Załatwię to przed wejściem do Białego Domu jako prezydent-elekt” – obiecał swoim wyborcom Trump.

Miliarder już od dłuższego czasu daje jasno do zrozumienia, że jeśli wygra wybory to zrewiduje zasady udzielania Ukrainie pomocy wojskowej przez USA. Zachodni sojusznicy Ukrainy starali się zapewnić temu krajowi wsparcie długoterminowe, aby spróbować zniwelować negatywne skutki ewentualnych decyzji Trumpa w tym zakresie.

Stany Zjednoczone pozostają bowiem zdecydowanym liderem w sprawie ilości przekazanej Ukrainie pomocy wojskowej.

Także administracja obecnie urzędującego prezydenta Joe Bidena działa w kierunku zapewnienia Ukrainie długoterminowego wsparcia. W ubiegłym tygodniu USA rozszerzyły długoterminowe gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Wiceprezydent USA Kamala Harris ogłosiła z kolei w sobotę pakiet pomocy dla Ukrainy o wartości 1,5 miliarda dolarów, skoncentrowany głównie na sektorze energetycznym i pomocy humanitarnej.

Tymczasem zwycięstwo będącego w świetnej formie Trumpa wydaje się całkiem prawdopodobne, chociaż zdecydowanie nie jest ono przesądzone. Najbardziej na niekorzyść Joe Bidena działa stan jego zdrowia. W mediach społecznościowych często pojawiają się nagrania z oficjalnych uroczystości, w trakcie których Joe Biden wydaje się całkowicie zdezorientowany, co nasila informacje na temat jego postępującej demencji.