Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski stwierdził, że w związku z narastającym problemem nielegalnej migracji, polskie władze biorą pod uwagę możliwość zamknięcia polsko-białoruskich przejść granicznych. Zapowiedź ta wyraźnie przejęła Kreml i Mińsk. Do słów szefa polskiej dyplomacji nawiązał w czasie dzisiejszego spotkania z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem szef MSZ Białorusi Siergiej Alejnik.

- „Takie są niestety realia dzisiejszej polskiej retoryki. Oczywiście te wezwania prowadzą do eskalacji (...) Tu trzeba jasno zrozumieć, że te wezwania i te propozycje są wymierzone nie tylko i nie tyle przeciwko polskim obywatelom i polskim regionom, rozwojowi gospodarczemu polskich regionów, ale raczej przeciwko innym obywatelom Unii Europejskiej”

- grzmiał Białorusin.

Przekonywał przy tym, że Mińsk nie ma nic wspólnego z kryzysem migracyjnym.

- „Dziś migranci korzystają z nielegalnych szlaków granicznych, a nie z legalnych przejść. Uciekają z tych krajów, w których sama Polska brała ostatnio udział w operacjach wojskowych”

- mówił.

Jednocześnie wzywał do dialogu zapewniając, że strona białoruska jest gotowa na dyskusję.