W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl prof. Warchoł był pytany, czego spodziewa się po nowym ministrze sprawiedliwości Waldemarze Żurku.

- „Natychmiastowego złożenia dymisji, bo Waldemar Żurek jako minister sprawiedliwości, to destrukcja wymiaru sprawiedliwości”

- stwierdził prawnik.

- „To, co – jak to określił Tusk – delikatnie zaczął Adam Bodnar, Waldemar Żurek dokończy, nie patrząc na prawo, zasady czy choćby elementarną przyzwoitość”

- dodał.

Ocenił też, że minister Żurek nie powinien podejmować się tego urzędu z uwagi na toczone w jego sprawie postępowania.

- „Wszyscy znamy powiedzenie: nikt nie może być sędzią we własnej sprawie. A to nie tylko mądrość ludowa, to także obowiązujące prawo. Artykuły 40 i 47 Kodeksu postępowania karnego, wykluczają sędziego i prokuratora ze spraw, które ich dotyczą”

- wskazał.

- „Jeśli sędzia Żurek, wiedząc, że w prokuraturze toczą się takie sprawy, zgodził się objąć funkcję prokuratora generalnego, to o jakim człowieku mówimy?! Postawił prokuratorów w bardzo trudnej sytuacji – muszą oni prowadzić śledztwa w sprawie swojego szefa. Pyta pani, czego się po nim spodziewam? Wielu złych decyzji, które będą gotowymi aktami oskarżenia, kiedy to za najdalej kilkanaście miesięcy stanie przed sądem”

- stwierdził.

Odnosząc się do odwołania przez ministra sprawiedliwości 46 prezesów i wiceprezesów sądów, prof. Warchoł ocenił, że decyzje te podjął „z zemsty”, ale przede wszystkim, by „pokazać swojemu pryncypałowi, że się nie zawaha i wykona każde, nawet te obrzydliwe i bezprawne polecenia Tuska”.

Rozmówca DoRzeczy.pl był też pytany, czy po powołaniu Waldemara Żurka tęskni za Adamem Bodnarem.

- „W rywalizacji Bodnara z Żurkiem, który z nich bardziej złamał prawo, na razie niekwestionowanym zwycięzcą jest Adam Bodnar. Nie mam jednak żadnych wątpliwości, że Waldemar Żurek szybko go pokona i zostawi daleko w tyle. Ale gdy obaj staną po wyborach przed sądem, to oni zatęsknią. Za wolnością”

- powiedział.