„Słyszę, że są na mnie jakieś kwity. Jeżeli byłyby to już dawno bym siedział w więzieniu” – powiedział Ardanowski podczas wywiadu na antenie TVN24.

Były minister rolnictwa relacjonował, że miał kiedyś usłyszeć od Kamińskiego: „Nie podskakuj, bo na ciebie k… nic nie mamy, ale jak trzeba to znajdziemy”.

„Myślę, że Kamiński szukał czegoś na mnie, ale udało mu się niczego znaleźć” – stwierdził Ardanowski dodając: „I to był dla niego największy problem”.

Polityk, który opuścił niedawno szeregi PiS oznajmił, że skierowane do niego słowa Kamińskiego padły w kontekście sprawy w „kontekście zamachu, przeprowadzonego również przy pomocy służb specjalnych na spółdzielnię Bielmlek”.

„Miałem przestać bronić ówczesnego wiceministra rolnictwa i senatora PiS Romańczuka, którego uważam za człowieka uczciwego” – opowiadał Jan Krzysztof Ardanowski.

Jednocześnie Ardanowski oznajmił, że mówił o sytuacji związanej z groźbami Kamińskiego Jarosławowi Kaczyńskiemu.

„Podobnie jak i o złej roli, jaką moim zdaniem odgrywają służby, ale prezes PiS odpowiedział: „Ja muszę komuś ufać, ufam Kamińskiemu” – relacjonował były minister rolnictwa.

„W Polsce służby ingerują w politykę, tworzą byty polityczne, niszczą ludzi. Ktoś musi wreszcie z tym zrobić porządek” – skonkludował Jan Krzysztof Ardanowski.