O chorobie Śmiszka Biedroń poinformował w rozmowie z Faktem, przy okazji pytania o porozumienie między Lewicą, a PSL dotyczące statusu osoby najbliższej.

„Powiem panu coś, czego nie mówiłem przez ostatnie dni, także w występach publicznych. Mój partner jest dzisiaj bardzo poważnie chory. Nie pracuje, jest na zwolnieniu lekarskim i musi przechodzić bardzo poważną terapię” – powiedział Biedroń.

Dodał, że takie sytuacje uświadamiają mu, że „nasze życie w pewnym momencie się po prostu kończy”. „Że są sytuacje kryzysowe, tak jak teraz, w których wszystko staje przed ostatecznością” – stwierdził Biedroń.

Chciałby, aby w takich sytuacjach państwo zapewniało obywatelom bezpieczeństwo. „Że jeżeli wydarzy się najgorsze, to będziemy mogli decydować o życiu i zdrowiu swojego partnera” – powiedział Biedroń.

„Pomimo tego, że jesteśmy razem 23 lata, na dobre i na złe byliśmy ze sobą, dzisiaj jesteśmy w sytuacji naprawdę trudnej i dramatycznej. Ja nie mam takiego poczucia, że państwo chroni nasz związek czy daje mi poczucie, że cokolwiek się wydarzy, to stoi po mojej stronie” – dodał.