Obecna ustawa przewiduję podwyżkę wspomnianego podatku o 5 proc. w przyszłym roku, a także o kolejne 5 proc. w 2027 roku. Tusk chce, aby w 2026 roku akcyza poszła w górę aż o 15 proc., a w 2027 – o 10 proc.
„To oznacza, że butelka piwa zdrożałaby o 16 groszy a butelka wódki o 3 złote” – powiedział rzecznik rządu Adam Szłapka.
Znowelizowane przepisy mogą wejść w życie od 1 stycznia 2026 roku, o ile wcześniej nie zawetuje ich prezydent Nawrocki. Jeszcze w toku kampanii wyborczej Nawrocki wielokrotnie zapowiadał, że nie będzie akceptował podwyżek podatków.
Takie plany Tuska krytykują przedsiębiorcy. Ich zdaniem wyższe stawki akcyzy jedynie wpłyną na większą atrakcyjność alkoholu z szarej strefy, który w 2023 roku odpowiadał za straty budżetowe rzędu 1,3 mld zł.
„Dostrzegamy wagę wyzwań zdrowotnych, ale równocześnie apelujemy o rozważenie instrumentów, które nie będą jedynie dodatkowym obciążeniem dla konsumentów i krajowych producentów” – powiedział w rozmowie z PAP prezes Polskiego Towarzystwa Gospodarczego Tomasz Janik.