Dziś mija rok od zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska. Z tej okazji na konferencji prasowej wystąpił były premier Mateusz Morawiecki, który zwrócił uwagę na budżet państwa rok po objęciu władzy przez obecną koalicję.
- „Widać wyraźnie w budżecie, jak w soczewce, jak w zwierciadle, jakich priorytetów brak temu rządowi. Widać, jak nie potrafią zarządzać finansami publicznymi. Widać, jakiej wizji nie ma. Nie ma strategii, która poprowadziłaby naszą gospodarkę w kierunku szybkiego rozwoju, rozwoju gospodarczego, który spełnia aspiracje polskiego społeczeństwa. Co Polacy mają w tym budżecie? Nie ma tam spełnionych obietnic, nie ma kwoty wolnej, nie ma akademików za złotówkę, nie ma zerowego VAT-u za transport publiczny. Może Lewica była w stanie przeforsować swój program 300 tysięcy mieszkań komunalnych? Także nie ma tego programu”
- wymieniał polityk.
- „Ludzie, zobaczcie, jak oni zrobili was w konia. Tych wszystkich obietnic w budżecie o największym w historii deficycie, po prostu nie ma”
- dodał.
Mateusz Morawiecki zauważył, że „jest za to przyspieszone zadłużanie państwa polskiego”.
- „W ciągu dwóch lat, tylko dwóch lat, dług Polski urośnie o 10 punktów procentowych, ponad pół biliona złotych. To monstrualny deficyt budżetowy. To zadłużanie Polski w takim tempie, jakiego do tej pory, nie widzieliśmy, nie obserwowaliśmy. Jedno im się udało. Rekord Polski w tempie zadłużania wobec zagranicy i wobec podmiotów polskich”
- powiedział.
Zastrzegł przy tym, że to gigantyczne zadłużenie nie przekłada się na żadne korzyści dla obywateli, którzy zmagają się z ogromną drożyzną w sklepach.
- „Te święta będą najdroższymi świętami ze wszystkich, które do tej pory były. Ludzi będzie stać na mniej niż do tej pory. Ludzie zaczynają zaciskać pasa. Widać to po konsumpcji, ale nie tylko. Pamiętacie państwo, jak opowiadali: przyjdzie nowy rząd, natychmiast inwestycje ruszą pełną parą. Zobaczcie, co się dzieje z inwestycjami. Plaża, flauta”
- zauważył.
Podsumowując podkreślił, że „to był bardzo zły rok dla Polski, bardzo zły rok dla Polaków”.