Premier Rishi Sunak uda się dziś do Pałacu Buckingham i formalnie złoży na ręce króla Karola III rezygnację z urzędu. Następnie król powierzy misję tworzenia rządu liderowi Partii Pracy.

- „Udało nam się. Prowadziliście kampanię, walczyliście - a teraz (zwycięstwo) nadeszło. Zmiana zaczyna się teraz. (…) Z barków tego wielkiego narodu wreszcie zdjęto ciężar”

- powiedział Keir Starmer po ogłoszeniu sondażowych wyników.

Brytyjskie media zapowiadają „nieprzewidywalne” rządy wskazując, że nowy premier jest politykiem pełnym sprzeczności.

„Był lewicowym prawnikiem, który bronił anarchistów, ale ścigał terrorystów w imieniu korony”

- zauważa „The Washington Post”.

W kampanii lider Partii Pracy wiele mówił o swojej rodzinie. Jego matka była pielęgniarką, a ojciec ślusarzem. Sam został pierwszym członkiem rodziny, który miał możliwość studiowania na prestiżowych uczelniach. Jednym z jego priorytetów jest pomoc młodym rodzinom w uzyskaniu kredytu hipotecznego.

- „Skromny dom moich rodziców był wszystkim dla mojej rodziny. Dał nam stabilność i wierzę, że każda rodzina zasługuje na to samo”

- mówił.

Ma też zająć się jego zdaniem niewydolną i niedofinansowaną opieką zdrowotną. W polityce zagranicznej, jak zauważa Politico, Starmer jest „ostrożnym pragmatykiem”. Można spodziewać się otwartości na bliższe relacje z Unią Europejską i dobrej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, niezależnie od tego, kto zostanie gospodarzem Białego Domu.