Użytkownicy zauważyli, że DeepSeek unika odpowiedzi na pytania dotyczące wrażliwych tematów związanych z Chinami, takich jak masakra na placu Tiananmen, sytuacja w Hongkongu czy kwestia Tajwanu. Przy próbie uzyskania informacji na te tematy, aplikacja często odpowiada: "Przepraszam, to wykracza poza mój obecny zakres. Porozmawiajmy o czymś innym". Takie działanie wyraźnie wskazuje na wbudowaną cenzurę, zgodną z polityką informacyjną chińskiego rządu.
Polityka prywatności DeepSeek również budzi niepokój. Zgodnie z jej zapisami, aplikacja gromadzi szeroki zakres danych, w tym teksty, pliki, adresy IP oraz wzorce pisania. Co więcej, zebrane informacje są przechowywane na serwerach zlokalizowanych w Chińskiej Republice Ludowej. Oznacza to, że dane użytkowników mogą być dostępne dla chińskich władz zgodnie z lokalnym prawem.
Eksperci ostrzegają, że korzystanie z DeepSeek może wiązać się z ryzykiem naruszenia prywatności oraz ograniczeniem dostępu do nieocenzurowanych informacji. W obliczu rosnących napięć politycznych między Chinami a innymi krajami, istnieje również możliwość wprowadzenia dalszych ograniczeń dla chińskich platform AI na rynkach międzynarodowych.