W poniedziałkowym komunikacie opublikowanym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie czytamy:

Po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 17.10.2025 r. o odmowie wydania Wołodymyra Z. w ramach ENA stronie niemieckiej, podjęta została decyzja o niezaskarżaniu orzeczenia przez Prokuraturę.”

Tym samym zakończono postępowanie w Polsce. Żurawlow, przebywający dotychczas w areszcie, został zwolniony na mocy decyzji sądu.

W uzasadnieniu decyzji warszawski sąd odwołał się do argumentów obrony, które wskazywały na brak gwarancji rzetelnego procesu sądowego w Niemczech.

Sędzia podkreślił, że wydanie Żurawlowa stronie niemieckiej mogłoby naruszyć jego podstawowe prawa i wolności, a niemiecki system sądowniczy „nie zapewnia niezależności od wpływów politycznych”.

Obsadzanie sądów, a zwłaszcza sądów federalnych, odbywa się przez działaczy partyjnych, co podważa zasadę niezawisłości” – stwierdził sędzia w uzasadnieniu.

Decyzja sądu była zgodna z linią obrony mecenasa Tymoteusza Paprockiego, który już wcześniej podkreślał, że ekstradycja Żurawlowa byłaby sprzeczna z zasadami prawa międzynarodowego.

Sprawa Wołodymyra Żurawlowa jest ściśle związana z dochodzeniem prowadzonym przez niemiecką prokuraturę w sprawie eksplozji gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2, do których doszło 26 września 2022 roku.

Na dnie Morza Bałtyckiego, na głębokości około 80 metrów, doszło wówczas do serii wybuchów, które zniszczyły trzy z czterech nitek rurociągów przesyłających rosyjski gaz do Niemiec. Zachodnie służby śledcze badały wątki sabotażu, w tym możliwy udział obywateli Ukrainy, jednak do dziś nie przedstawiono niepodważalnych dowodów potwierdzających tę wersję.

Żurawlow – były żołnierz ukraińskich sił specjalnych – był jednym z podejrzanych, ale konsekwentnie utrzymywał, że nie miał żadnego związku z atakiem. Polska prokuratura prowadziła własne postępowanie wyjaśniające w zakresie zgodności wniosku o wydanie z prawem międzynarodowym.

Decyzja warszawskiego sądu oraz prokuratury spotkała się z szerokim odzewem w środowisku prawniczym. Adwokat Paprocki podkreślił, że Polska w ten sposób dała „bardzo dobry przykład, jak należy interpretować prawo międzynarodowe i europejskie”.

To jasny sygnał dla Niemiec i innych państw, że Europejski Nakaz Aresztowania nie może być nadużywany w sprawach, które noszą znamiona polityczne” – powiedział mecenas w rozmowie z Telewizją wPolsce24.