Tomasz Wandas, fronda.pl: Prezydent Karol Nawrocki spotkał się z Sławomirem Mentzenem, zaproponował zjednoczenie prawicy. Co Pan sądzi o takiej inicjatywie?

Dr Jan Maria Jackowski, analityk polityki, były parlamentarzysta: Tego rodzaju inicjatywa jest oczekiwana przez środowiska chrześcijańskie, patriotyczne, konserwatywne, solidarnościowe. Środowiska te oczekiwałyby, że różne ugrupowania odwołujące się do chrześcijańskich wartości są w stanie ze sobą współpracować i stworzyć blok wyborczy, który w sposób skuteczny odsunąłby od rządzenia w Polsce blok liberalno-lewicowy. 

Zjednoczenie prawicy to nic nowego, z jaka jednak różnica mamy teraz do czynienia?

Ostatnie wybory prezydenckie pokazały, że w sytuacji, wydawałoby się bardzo trudnej, ale jednak dzięki zjednoczeniu sił patriotycznych i centroprawicowych udało się osiągnąć zwycięstwo wyborcze Karola Nawrockiego. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wyraźne wsparcie ze strony liderów Konfederacji, Konfederacji Korony Polskiej a przede wszystkim ich wyborców, którzy jednoznacznie poparli kandydaturę Karola Nawrockiego w drugiej turze wyborów. Otworzyło to perspektywę do myślenia w szerszych, ponadpartyjnych kategoriach, o możliwości współpracy politycznej w celu wzięcia odpowiedzialności za Polskę.

Czy gdyby doszło do takiego porozumienia Konfederacja nie straciłaby obecnie mocnego poparcia?

Zależy to od tego, jak to wszystko będzie urządzone. Nie jest to takie łatwe. W tym kontekście mówi się o pakcie senackim, teoretycznie jest to bardzo dobry pomysł. Natomiast, jest on niesłychanie trudny (ze względów politycznych i personalnych) do zrealizowania. Wymagałoby to współpracy trzech środowisk: PiSu, Konfederacji i Konfederacji Korony Polskiej. Już w tej chwili wiemy, że prezes Kaczyński wyklucza jakąkolwiek współpracę polityczną z Konfederacją Korony Polskiej. Na wstępie już widzimy, że jest tutaj bardzo poważna trudność, a tylko takie zjednoczenie dawałoby szansę na zdobycie większości mandatów w Senacie. Jeżeli środowisko Konfederacji Korony Polskiej będzie poza tym blokiem, wystawi swoich kandydatów do Senatu, to ci kandydaci osłabią siłę pozostałych centroprawicowych kandydatów i wtedy duże szanse na zdobycie mandatu ma ten blok, który sam siebie określa mianem demokratycznego, a więc blok liberalno-lewicowy.

Czy w świetle o którym Pan wspomina, ta inicjatywa prezydenta ma jakiekolwiek znaczenie?

Ta inicjatywa niewątpliwie ma znaczenie, ponieważ tego rodzaju porozumienie i współpraca byłaby oczekiwana przez szerokie kręgi wyborców centroprawicowych, którzy zdają sobie sprawę, że jeżeli będą partykularne partyjne interesy zwyciężały, to wtedy nie uda się przejąć odpowiedzialności za Polskę, to znaczy nie uda się stworzyć takiej większości parlamentarnej, która umożliwiałaby sformowanie rządu.

Jak powinni ze sobą rozmawiać liderzy PiS i Konfederacji? Czy w ogóle sam fakt rozmów na temat zjednoczenia jest właściwy?

Nie chodzi tu o zjednoczenie różnych środowisk, bo ani Konfederacja ani PiS ani Konfederacja Korony Polskiej nie wypowiada się na ten temat. Chodzi tu o ewentualną współpracę w ramach wyborów do Senatu, a więc o tak zwany „blok senacki”. Jak wiadomo jest inna ordynacja wyborcza do Senatu, ponieważ jest większościowa i o takiej współpracy my mówimy. Czy ona zostanie zrealizowana, trudno w tej chwili mówić. Jednak, im większy będzie nacisk opinii publicznej by jednak politycy wznieśli się ponad podziały partykularne, tym większa szansa na zrealizowanie tego projektu.

Dziękuję za rozmowę.