O marzeniach Hołowni pisze w mediach społecznościowych dziennikarz „Gazety Wyborczej” Bartosz T. Wieliński.
- „Ambasador w USA, czyli plan B Szymona Hołowni. Szymon Hołownia w razie porażki w walce o stanowisko Komisarza ONZ ds. Uchodźców i tak planuje przeprowadzkę do USA. Jak ustaliliśmy, zamierza zostać polskim ambasadorem. Czy to realne?”
- zastanawia się publicysta.
Wedle ustaleń „Gazety Wyborczej”, Hołownia miał przekonywać swoich współpracowników, że jego kandydatura spotkałaby się z przychylnym przyjęciem w Pałacu Prezydenckim. Problemem jednak jest własny obóz marszałka. Na wysłanie Hołowni do USA jako ambasadora ma nie zgadzać się zarówno premier Donald Tusk, jak i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
- „Nie ma o tym mowy, Hołownia nie ma kwalifikacji do takiej pracy. Chcemy mieć w Waszyngtonie lojalnego dyplomatę, a nie polityka, który stawia się wobec rządu Tuska”
- mówi źródło „Wyborczej” w rządzie.