– „Charlie dwa dni temu wyszedł na spotkanie swojego Zbawiciela i Pana. Zawsze powtarzał, że chce być zapamiętany za swoją odwagę i wiarę. Teraz stoi u boku Jezusa, nosząc koronę męczennika” – mówiła Erika, w emocjonalnym wystąpieniu transmitowanym w mediach społecznościowych.

Wdowa podziękowała wszystkim, którzy wspierali ją i rodzinę w tych dramatycznych dniach. – „Chcę podziękować lokalnym, stanowym i federalnym organom ścigania za schwytanie zabójcy mojego męża. Dziękuję ratownikom, którzy heroicznie walczyli o jego życie, i policjantom, którzy dbali, by w to straszne popołudnie nie było więcej ofiar” – powiedziała.

Nie zabrakło podziękowań dla prezydenta USA Donalda Trumpa oraz wiceprezydenta J.D. Vance’a, którzy wspierali rodzinę Kirka w czasie żałoby. – „Mój mąż Pana kochał. Wiedział, że Pan również go kocha. Wasza przyjaźń była niesamowita i dawała mu siłę” – zwróciła się do prezydenta Trumpa.

Erika podkreślała, że rodzina była dla Charliego najważniejsza. – „Każdego dnia pytał mnie: ‘Jak mogę być lepszym mężem? Jak mogę być lepszym ojcem?’ Charlie kochał swoje życie, kochał Amerykę, ale najbardziej kochał nas – mnie i nasze dzieci” – wspominała.

Szczególnie wzruszający był moment, w którym Erika opowiedziała o rozmowie z ich trzyletnią córeczką. – „Zapytała: ‘Gdzie jest tatuś?’. Co powiedzieć trzylatce? Powiedziałam: ‘Dziecinko, tatuś bardzo cię kocha. Nie martw się. Jest w podróży służbowej z Jezusem, aby zarobić na borówki dla ciebie’” – mówiła, wywołując falę komentarzy wsparcia w sieci.

Erika Kirk zapowiedziała, że misja jej męża nie zakończy się wraz z jego śmiercią. – „Zabójcy Charliego nie wiedzą, co uczynili. Jeśli myśleli, że jego przesłanie patriotyzmu i wiary ucichnie, mylą się. Ruch, który zbudował mój mąż, nie umrze. Nikt nie zapomni jego imienia” – podkreśliła.

Jej słowa stały się symbolem determinacji środowisk konserwatywnych w USA, które zapowiedziały kontynuowanie działań edukacyjnych i społecznych prowadzonych przez Kirka.

Erika zakończyła wystąpienie słowami wdzięczności dla tysięcy osób, które okazały wsparcie rodzinie. – „Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy kochali Charliego i wspierali go w jego misji. Niech Bóg was błogosławi i niech Bóg błogosławi Amerykę” – mówiła.

Śmierć Charliego Kirka wstrząsnęła amerykańską i światową sceną polityczną i medialną. Jego żona, pokazując siłę i wiarę, staje się głosem nie tylko swojej rodziny, ale i tysięcy ludzi.