– „Jeżeli będzie potrzeba służenia Rzeczypospolitej poprzez podjęcie po raz kolejny konkretnych zadań w postaci pełnienia jakiejś funkcji, to na pewno je podejmę” – zadeklarował Andrzej Duda. Jak zaznaczył, nie ma dziś mowy o żadnych formalnych rozmowach w tej sprawie, jednak nie ukrywa, że w sytuacji politycznej konieczności mógłby stanąć na czele nowej koalicji. – „Gdyby mi taką propozycję złożono, tobym się nie wahał” – zaznaczył.

Prezydent jasno zadeklarował, że nie widzi siebie jako kandydata do Sejmu czy Senatu. – „Uczestnictwo w wyborach parlamentarnych jest wykluczone” – podkreślił. Oznacza to, że jego ewentualne zaangażowanie w politykę po zakończeniu drugiej kadencji mogłoby przyjąć wyłącznie formę misji politycznej, powierzonej z uwagi na autorytet, a nie w wyniku kampanii wyborczej.

Andrzej Duda odniósł się również do spekulacji na temat jego potencjalnego zaangażowania w instytucje międzynarodowe. Tu jednak nastroje są znacznie chłodniejsze. – „Nie ma dziś na świecie, przynajmniej na razie, klimatu politycznego sprzyjającego temu, żeby politycy o profilu konserwatywnym zajmowali miejsca w ważnych instytucjach międzynarodowych” – ocenił. Nie wyklucza jednak, że sytuacja może się zmienić, a on sam zamierza być gotowy, by wykorzystać ewentualną szansę z korzyścią dla Polski.

W rozmowie prezydent podsumował również szczyt NATO w Hadze. W jego ocenie decyzja o zwiększeniu wydatków obronnych państw członkowskich to bezpośredni efekt jego własnych działań dyplomatycznych. – „Uważam, że jest on także naszym sukcesem” – zaznaczył. Duda przypomniał, że to on już w marcu 2023 r. postulował podniesienie progu wydatków na obronność do 3 proc. PKB.

Ciekawie wspomina również rozmowy z dwoma prezydentami USA. – „Te propozycje przedstawiałem i byłemu prezydentowi USA Joe Bidenowi oraz obecnemu – Donaldowi Trumpowi. Obecny prezydent powiedział wtedy w swoim stylu, że trzeba się domagać jeszcze więcej – 5 proc.” – relacjonuje prezydent.

Jego zdaniem uzyskanie zgody wszystkich państw członkowskich na zwiększenie nakładów zbrojeniowych to znaczący krok ku realnemu wzmocnieniu NATO w obliczu rosyjskiego zagrożenia.