Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zaprezentował dziś projekt nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.

- „Nowa ustawa o KRS to krok do tego, byśmy mieli silne państwo. Apeluję do wszystkich sił politycznych o zjednoczenie w tej sprawie”

- powiedział szef resortu sprawiedliwości.

Zgodnie z założeniami projektu, do KRS mogliby kandydować sędziowie z co najmniej 10-letnim stażem w orzekaniu, w tym co najmniej pięcioletnim stażem w sądzie, w którym aktualnie orzekają. Kandydatów mogłyby zgłaszać: grupa czynnych sędziów, Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych i Krajowa Rada Notarialna, a wyboru mieliby dokonywać sędziowie w wyborach powszechnych. Organizacją wyborów miałaby zająć się państwowa Komisja Wyborcza.

- „Każdy sędzia oddaje głos na maksymalnie 15 kandydatów zgodnie z przyjętym w ustawie parytetem reprezentacji poszczególnych sądów”

- wyjaśnił minister Żurek.

Zaprezentowany dziś projekt skomentował w mediach społecznościowych były wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

- „Żurek i Markiewicz proponują, aby wrócić do systemu sądokracji. Sędziowie, którzy sami siebie wyłaniają, sami siebie rozliczają to przepis na państwo w państwie i główne źródło patologii polskiego sądownictwa. Dlatego należało to zmienić”

- podkreślił poseł PiS.

- „Jeśli po latach obowiązywania aktualnej ustawy można w KRS coś zmieniać, to warto zastanowić się czy członków sędziowskich powinni ewentualnie wybierać w wyborach nie sędziowie, ale wszyscy obywatele”

- dodał.