O „Londyńskich Czwartkach Literackich” głośno zrobiło się na początku października. Wówczas to zaproszona została na nie niejaka Aleksandra Sarna – autorka książek pt. „Debil” i „Alfons”, które ośmieszają Andrzeja Dudę i Karola Nawrockiego.

Wówczas z szybkością światła od całej inicjatywy odcięła się Fundacja Otwarty Dialog. „My występujemy jako operator. W tym przypadku rzeczywiście okazało się, że bez naszej wiedzy i akceptacji zostało zorganizowane to konkretne wydarzenie. To był błąd naszego partnera w projekcie” – tłumaczył się prezes tej Fundacji Marcin Mycielski.

Senacki konkurs, w którym można było otrzymać przedmiotowe dotacje, nosi tytuł „Senat–Polonia 2025”. Cel inicjatywy to wspieranie organizacji działających na rzecz Polonii i Polaków mieszkających poza granicami kraju. Prezydium Senatu, w skład którego wchodzi Małgorzata Kidawa-Błońska oraz szereg jej zastępców, przyznawało pieniądze na aktywizację młodego pokolenia Polaków mieszkających za granicą, działania na rzecz Polaków na Wschodzie czy promocję Polski i kultury polskiej oraz zachowanie dziedzictwa kulturowego i historycznego za granicą.

W ostatniej kategorii Fundacja Otwarty Dialog otrzymała 57.700,00 złotych na organizację „Londyńskich Czwartków Literackich”. Łącznie jednak Fundacja to – do której władz należą m.in. Ludmiła Kozłowska i jej mąż Bartosz Kramek – otrzymała od Senatu około 900 tys. złotych.

Kontrowersje wokół dotacji na Londyńskie Czwartki Literackie ujawnia Wirtualna Polska.

„W opisie wniosku o dotację, złożonego przez fundację czytamy, że "partnerem projektu jest polskie wydawnictwo Meridian Publishing Ltd". Jak wynika z angielskiego rejestru firm, Piotr Surmaczyński był sekretarzem tej firmy. Był, bo firma została wykreślona z rejestru 16 kwietnia 2025 r., czyli tydzień przed przyznaniem pieniędzy przez Senat. Uchwałę w sprawie przyznania pieniędzy FOD i nieistniejącemu już wtedy Meridian Publishing Ltd podjęto 23 kwietnia” – donosi Wirtualna Polska.

„Ostatnią książkę Meridian Publishing wydało w 2020 r. Jej autorem był Adam Mazguła, były wojskowy z czasów PRL i działacz Komitetu Obrony Demokracji, który zasłynął z wulgarnych wypowiedzi dotyczących polityków PiS. Oprócz tego wydawnictwo wydało trzy książki swojego właściciela, w tym "Pussy. Faceci mają gorzej", czyli "skrzącą się dowcipem i przenikniętą erotyzmem inteligentną powieść" (opis wydawcy)” – czytamy dalej.

Wspomniany wyżej Surmaczyński wpierw w rozmowach z Wirtualną Polską przekonywał, że „Debil” i „Alfons” to książki naukowe. W końcu do sprawy odniósł się także Senat RP.

Okazało się, że we wniosku o dotację wpisano takich autorów, jak m.in. prof. Norman Davies, dziennikarka Renata Grochal, czy pisarze Jakub Żulczyk i Igor Brejdygant. Żadna z wymienionych osób nic nie wiedziała na temat całej inicjatywy.

„Bardzo ciekawe. O ile mi wiadomo, nie mam żadnego związku z Fundacją Otwartego Dialogu i nie słyszałem o Londyńskich Czwartkach Literackich. Obawiam się, że różne osoby wykorzystują moje nazwisko w niecnych celach. Na początku tego roku odkryłem, że ktoś w Polsce założył stronę internetową z przyciskiem "SKONTAKTUJ SIĘ Z NORMANEM DAVIESEM". Po kliknięciu tego przycisku nawiązywano kontakt z tą osobą, a nie ze mną” – odpowiedział Wirtualnej Polsce Davies.

Z kolei do Grochal dzwoniono w wakacje z próbą nachalnego zaproszenia jej do Londynu. „Nie chciałam skorzystać z tego zaproszenia. Pamiętam, że gdy powiedziałam, że mam bardzo dużo pracy, ten człowiek stwierdził, że on też, ale jest sobie w stanie wszystko dobrze zorganizować. Ostatecznie podziękowałam za propozycję” – powiedziała dziennikarka.

Nic na temat londyńskich spotkań nie wiedzą także Żulczyk i Brejdygant, z którymi udało się porozmawiać dziennikarzom Wirtualnej Polski.

„We wniosku FOD zobowiązała się do organizacji spotkań w określonych dniach: 8 maja, 5 czerwca, 4 września, 2 października, 6 listopada i 4 grudnia. Dotychczas żadne nie odbyło się w terminie. A jedynie w jednym uczestniczyły osoby wpisane do wniosku” – informuje Wirtualna Polska.

Sama Fundacja Otwarty Dialog nie odniosła się dotychczas do żadnego z pytań dziennikarzy Wirtualnej Polski.