Premier Donald Tusk potwierdził dziś rano, że do zniszczenia torów w rejonie miejscowości Życzyn doszło wskutek aktu dywersji.

- „Niestety potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Na trasie Warszawa-Lublin (wieś Mika) doszło do aktu dywersji. Eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. Na miejscu pracują służby i prokuratura. Na tej samej trasie, bliżej Lublina, również stwierdzono uszkodzenie”

- napisał szef rządu na X.com.

Okazuje się, że jeszcze wczoraj wieczorem, ok. godz. 21:00 doszło na tej samej trasie do kolejnego niebezpiecznego incydentu.

- „Linia Kolejowa nr 7  szlak Zarzeka-Puławy Azoty - Kradzież drutu jezdnego w km 112,800 w torach 1 i 2  Maszynista pociągu PKP IC 83100 Górski zgłosił porwaną sieć trakcyjną. Uszkodzeniu uległ pantograf na lokomotywie oraz zostały wybite trzy szyby w wagonie...”

- podał profil „Dyspozytura Trakcji” na X.com.

Pociąg został zatrzymany między stacjami Puławy Azoty a Puławy Chemia. Podróżowało nim około 470 osób. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

- „Jak podaje TV Republika, w pobliżu miejsca zdarzenia znaleziono porzucony w rowie wielometrowy odcinek sieci trakcyjnej, a także przymocowany do torów element, który mógł spowodować wykolejenie pociągu, a niedaleko zainstalowano teleinformatyczne urządzenie, które nie należy do infrastruktury kolejowej”

- relacjonuje portal Niezależna.pl