Podczas konferencji prasowej w Sejmie Jabłoński nazwał wczorajsze spotkanie Tuska z Scholzem „jednym z najsmutniejszych i najbardziej wstydliwych dni w historii polsko-niemieckich relacji”.

W opinii byłego wiceszefa MSZ wczorajsze niemiecko-polskie konsultacje międzyrządowe, przejdą do historii jako „dzień uległości, dzień kapitulacji rządu Donalda Tuska wobec rządu Olafa Scholza”.

„Wczoraj na konferencji prasowej Donald Tusk przestał być szefem polskiego rządu a stał się rzecznikiem rządu Republiki Federalnej Niemiec. Ta scena, w której on tłumaczy, że kanclerz Niemiec ma argumenty, żeby nie wypłacać Polsce odszkodowania zadośćuczynienia za zbrodnie niemieckie, za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej to jest coś absolutnie niebywałego. Ja myślę, że nawet Niemcy nie spodziewali się, że pójdzie im w Polsce z tym rządem tak łatwo” – mówił Paweł Jabłoński.

Zdaniem posła PiS podpisany 40-stronicowy protokół uzgodnień zwany polsko-niemieckim planem działania „można porównać, patrząc na historię, do czegoś czym był Układ z Rapallo z 1922 roku”.

„Niemcy wówczas uzyskały tak naprawdę carte blanche, uzyskały możliwość przygotowania się do ponownego prowadzenia swojej fatalnej polityki. Dzisiaj dzieje się dokładnie to samo, bo w tym układzie, w tym planie działania mamy totalną asymetrię w relacjach polsko-niemieckich” – podkreślał Jabłoński.

Jako konkretne przykład „totalnej asymetrii” były wiceszef polskiej dyplomacji wymienił m.in. kwestię migracji – „jest tutaj zapisane wprost, że niemieckie kontrole graniczne pozostaną, bo są konieczne, ale jednocześnie, że Polska nie będzie wprowadzać żadnych kontroli”  oraz sprawę mniejszości – „mówi się o mniejszości niemieckiej w Polsce, ale tylko o społeczności polskiej w Niemczech”.