W swoim wpisie zaznaczyła, że warto o tym pamiętać, ponieważ pośród wielu Europejczyków – w tym Polaków – istnieje przekonanie, że Bruksela „to taki dobry wujek wyciągający pieniądze z rękawa i rozdający je jak prezenty”. Dalej dodała:
„Tak, oczywiście, nie jest. Brukselscy urzędnicy rozdzielają pieniądze, które dostają od krajów członkowskich. Oprócz składek są to rozmaite podatki i opłaty - przyczyniające się zresztą coraz bardziej do niszczenia europejskiej konkurencyjności”.
Stwierdziła jednocześnie, że w ostatnich latach zarówno von der Leyen jak i komisarze zaczęli zachowywać się, jakby faktycznie „wyciągali pieniądze z rękawa”, a także:
„[…] szantażować państwa członkowskie, wykorzystując do tego środki pozyskane właśnie od tych państw. Najlepszym przykładem takiej polityki jest kwestia KPO dla Polski”.
Wspomniała też o odkryciu dziennikarzy, którzy odkryli, że:
„Komisja Europejska chce iść jeszcze dalej. W poufnym dokumencie dotyczącym przygotowań do kolejnej europejskiej perspektywy budżetowej (od 2028 roku), KE zawarła plan mający na celu… wykorzystanie środków budżetowych UE do zmuszania krajów członkowskich, aby wykonywały polecenia Komisji Europejskiej”.
Beata Szydło podsumowała, że von der Leyen chce brać pieniądze od krajów UE, a następnie odmawiać im wykorzystania tych środków, jeśli von der Leyen się coś nie spodoba. Jak podkreśla była premier:
„To oznaczałoby tak naprawdę stworzenie europejskiego nadpaństwa rządzonego przez von der Leyen - i to bez zmiany Traktatów Europejskich”.