W opublikowanym na YouTube wywiadzie dziennikarz śledczy Christo Grozew wskazał, że szkoleni przez rosyjski wywiad dywersanci to cudzoziemcy z kryminalną przeszłością oraz osoby, które przyjechały do Rosji na studia i wówczas zostały zwerbowane. Pochodzą m.in. z Ameryki Łacińskiej i Afganistanu. Wedle relacji Gozewa, w odpowiedzi na dekonspirację stu rosyjskich szpiegów, śmierć wielu agentów na Ukrainie oraz ograniczenia nałożone przez zachodnie kraje na rosyjską dyplomację, Rosjanie stworzyli „szkołę sabotażu”.
- „Można powiedzieć, że jest około 80-100 osób, które podróżowały po świecie, organizowały sabotaże i zamachy stanu, werbowały agentów”
- powiedział.
- „Obecnie niemal ich nie ma, większość dyplomatów wydalono, a ci, którzy kiedyś podróżowali po świecie, teraz szkolą cudzoziemców do zadań, które sami wykonywali”
- dodał.
To właśnie w ten sposób Rosjanie mieli przygotowywać akty sabotażu w Polsce czy Czechach oraz operację, w ramach której podłożono ładunki wybuchowe w magazynach DHL.