Prof. Andrzej Zapałowski był obok Romana Fritza oraz Włodzimierza Skalika jednym z trzech posłów Konfederacji związanych z frakcją Grzegorza Brauna.
Zapałowski jednak, który w przeszłości był już posłem z ramienia AWS czy eurodeputowanym z ramienia LPR, a kandydował również z list KPN czy PSL, w przeciwieństwie do posłów Skalika i Fritza nie jest członkiem Konfederacji Korony Polskiej, na czele której stoi obecny europoseł Braun.
Grzegorz Braun po swej deklaracji startu w wyborach prezydenckich został usunięty z Konfederacji, bo jak przekonywali podczas konferencji prasowej liderzy tej formacji: Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak, sytuacja w której jedna partia wystawia dwóch kandydatów w wyborach prezydenckich jest kuriozalna.
Pozostawało pytanie, czy posłowie związani z frakcją Brauna opuszczą klub parlamentarny Konfederacji, czy też w nim pozostaną.
Na razie wszyscy trzej w nim pozostają.
Andrzej Zapałowski w rozmowie z portalem interia.pl skomentował całą sprawę.
„Startowałem z poparciem Konfederacji Korony Polskiej, ale nie jestem członkiem tej partii. Własne stanowisko określiłem już w sierpniu, kiedy na terenie swojego okręgu poparłem Sławomira Mentzena. Podtrzymuję tę decyzję” – powiedział prof. Zapałowski.
Dodał również, że o starcie Grzegorza Brauna w wyborach prezydenckich dowiedział się z... mediów.
„A widziałem się z nim chwilę wcześniej. Przywitaliśmy się, nie powiedział mi o swoich zamiarach. Troszeczkę niefajnie, ale to jego decyzja. Mam do niego bardzo duży szacunek, ale sam zdecydował, nie konsultował się” – stwierdził poseł Konfederacji.