„Gdyby nie było Żydów, nie byłoby chrześcijaństwa” – powiedział na łamach „Gościa Niedzielnego” prof. Grosfeld.

Zdaniem członka Komitetu Episkopatu Polski do Dialogu z Judaizmem to właśnie judaizm jest „korzeniem” chrześcijaństwa w odniesieniu do przeszłości, ale również obecnie „podtrzymuje” on religię chrześcijańską, więc „musi być żywy”.

Jak stwierdził Jan Grosfeld - „chrześcijanie potrzebują żywego świadectwa Żydów wierzących dzisiaj w łonie judaizmu” i dodał: „O ile będzie żył judaizm, o tyle będzie mogło żyć chrześcijaństwo”.

Jednocześnie chwaląc inicjatywę Dnia judaizmu w Kościele katolickim, prof. Grosfeld oznajmił, że jest „załamany” analogicznym Dniem Islamu w tymże Kościele.

W opinii uczestnika drogi neokatechumenalnej zrównanie w Kościele dialogu z judaizmem z dialogiem z islamem „odzwierciedla ową postawę niezrozumienia”.

„My potrzebujemy Żydów i judaizmu, aby być naprawdę chrześcijanami, czyli wierzącymi w Mesjasza – Jezusa Chrystusa” usiłował przekonywać Jan Grosfeld.

A zarazem zaznaczył,  że „formalnie rzecz biorąc, Żydzi nie potrzebują chrześcijan, by rozumieć własną tożsamość”.

W wywiadzie niestety zabrakło miejsca i czasu, by przybliżyć choć trochę sposób postrzegania i traktowania Jezusa Chrystusa oraz chrześcijan przez wyznawców judaizmu.