„Dotykanie zamrożonych rosyjskich aktywów, przejmowanie ich, jest deklaracją wojny” — powiedział Orban. Dodał również: „Przejmowanie setek miliardów innego państwa nigdy w historii nie przeszło bez odpowiedzi. To deklaracja wojny”.

Wystąpienie miało miejsce podczas tzw. antywojennego wiecu, jednego z cyklu spotkań kampanijnych przed zaplanowanymi na kwiecień przyszłego roku wyborami parlamentarnymi na Węgrzech. Premier połączył unijną decyzję z szerszą krytyką mechanizmów decyzyjnych w Brukseli.

Szef węgierskiego rządu zwrócił uwagę, że Budapeszt został pominięty przy podejmowaniu decyzji o rosyjskich aktywach. W jego ocenie pokazuje to, że „złudzenie, że w Brukseli panuje praworządność, prysło”, a procedury unijne nie gwarantują realnego wpływu wszystkich państw członkowskich.

Orban ostrzegł także swoich zwolenników przed — jak to ujął — kolejną próbą ingerencji Brukseli w politykę wewnętrzną Węgier. „Tak było w 2018 i 2022 roku i tak będzie w 2026 roku” — stwierdził, zapowiadając, że kampania wyborcza będzie miała również wymiar sporu o suwerenność.