Belgijska policja przesłuchała wczoraj byłego komisarza UE ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa i przeszukała należące do niego nieruchomości. Belgijski polityk, który w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy „naprawiał praworządność” w naszym kraju, a jeszcze dwa tygodnie temu zachwalał w Warszawie ministra Adama Bodnara za przywrócenie ładu prawnego, jest podejrzewany o to, że przez blisko dekadę prał brudne pieniądze.

Niejasnym pozostaje, skąd pochodziły pieniądze, którymi obracał polityk. Swoimi przypuszczeniami w tym zakresie podzielił się na antenie TV Republika były wicepremier Jacek Sasin.

- „Kto mu płacił, że tak zapiekle atakował Polskę, nasz rząd, budując jakieś piramidalne teorie o upadku demokracji? Zawsze jest pytanie, kto ma w tym interes, kto miał interes, by obalić nasz rząd. Ja widzę tylko dwa takie ośrodki. Pierwszy to Rosja, która zawsze ma interes w tym, by osłabić Polskę. Z drugiej strony - to są wielkie koncerny i wielki przemysł zachodnioeuropejski, którego interesem jest to, by Polska była rezerwuarem taniej siły roboczej”

- zauważył polityk PiS.