Minister ds. równości stwierdziła, że wprowadzenie takiej zmiany będzie dowodem, że państwo traktuje wszystkich obywateli równo, co jest zapisane w konstytucji, ale w ocenie Kotuli przez lata praktyka rozmijała się z teorią. Niebawem projekt ma zostać wysłany do konsultacji publicznych oraz międzyresortowych.
Zaznaczyła, że dla niej wejście związków partnerskich do polskiego prawa to priorytet. Celem – twierdzi – jest pokazanie, że „to nie jest żadna ideologia”, ale kwestia uregulowania praw i obowiązków, a także bezpieczeństwa tych osób.
Kotula najwidoczniej zapomniała o tym, że w Konstytucji nie ma ani słowa na temat „związków partnerskich”. Jest za to zapis o małżeństwie jako związku „kobiety i mężczyzny”, które wraz z rodziną, macierzyństwem i rodzicielstwem znajduje się pod ochroną RP.
Tymczasem przygotowywany projekt zakłada możliwość rejestracji związku partnerskiego dwóch pełnoletnich osób stanu wolnego, bez względu na płeć. Kotula sama przyznała, że zastrzeżenia w tej sprawie ma PSL.