O decyzji w tej sprawie poinformował TVN24.

- „TVN24 informuje o ograniczaniu zakresu pracy dziennikarzy w Sejmie i Senacie. Biuro marszałka Szymona Hołowni zdecydowało, że nie można go nagrywać na tzw. korytarzu marszałkowskim i przed jego gabinetem (wcześniej - w tej kadencji - nie było z tym problemów). Nie można również nagrywać w określonych miejscach senatorów”

- napisał na X.com red. Michał Wróblewski z Wirtualnej Polski.

- „Biuro marszałka tłumaczy, że dziennikarze mają wydzielone miejsca do pracy, mają również pokój socjalny, w którym mogą napić się kawy”

- dodał.

Co więcej, jak wskazuje dziennikarz, pojawił się pomysł, aby dziennikarze zostali podzieleni na bardziej i mniej uprzywilejowanych.

- „Na jednym niedawnych spotkań z dziennikarzami na śniadaniu prasowym szef Kancelarii Sejmu nie wykluczył (przy aprobacie dyrektor Biura Obsługi Mediów), że dziennikarze zostaną też podzieleni na grupy - jedni będą bardziej uprzywilejowani, drudzy mniej (chodzi m.in. o dostęp do różnych miejsc w parlamencie). Na jakiej podstawie i jakie kryteria miałyby tu obowiązywać? Nie sprecyzowano”

- czytamy.

- „Żadne decyzje nie zapadły w tej sprawie i zapewne nie zapadną, bo spotkałyby się ze sprzeciwem mediów. Niemniej takie rozwiązanie - w obecności rzecznik marszałka Szymona Hołowni – rozważano”

- zaznaczył red. Wróblewski.

Decyzje władz Sejmu warto zestawić ze słowami marszałka Hołowni z grudnia ub. roku.