Prokuratura poinformowała we wtorek o skierowaniu do sądu aktu oskarżenia przeciwko byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Michałowi Wosiowi, który w ocenie śledczych miał działać niezgodnie z prawem, przekazując środki z Funduszu Sprawiedliwości na zakup przez Centralne Biuro Antykorupcyjne systemu Pegasus. Dziś poseł PiS poinformował, że prokuratura zajęła jego dom, samochód i rachunki bankowe. Ponadto polityk został ukarany 200 tys. zł za spóźnienie na przesłuchanie.

Odnosząc się do sprawy na antenie Telewizji wPolsce24, minister Zbigniew Bogucki wskazał na absurdalność samych zarzutów stawianych posłowi Wosiowi.

- „Zarzut zasadza się na tym, że minister Woś, dzisiejszy poseł, przekazał publiczne pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości na zakup dla publicznej agencji, czyli CBA, oprogramowania, które ma nas chronić w trudnym czasie przed najcięższymi przestępstwami, także zagrażającymi bezpieczeństwu państwa. Na czym polega ten zarzut? Na tym, że nie mógł tych środków przekazać, dlatego że CBA jest finansowane tylko i wyłącznie z budżetu państwa. Gdyby pójść tą argumentacją, to polska Policja, Straż Pożarna, Służba Więzienna, nie mogłyby dokonywać zakupu sprzętu, przeprowadzać innych akcji na przykład ze środków norweskich, środków UE, bo to nie środki budżetowe, a to robi. A tutaj mamy fundusz budżetowy, środki budżetowe do budżetu, złamany grosz nie wpada w niepowołane ręce, nie idzie do ministra Wosia”

- wyjaśnił.

Działania podejmowane przez prokuraturę wobec opozycyjnego parlamentarzysty szef KPRP określił mianem represji.

- „Chodzi tylko o represje, o to, że wiedzą, że w tej sprawie nawet najbardziej rozgrzany sędzia nie byłby w stanie zastosować tymczasowego aresztowania, bo nie ma ku temu podstaw (…). Prokurator stosuje środki o charakterze tzw. wolnościowym, ale tak, żeby dopiec, dołożyć, sparaliżować życie”

- ocenił.