Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło kilka dni temu „Deklarację Polską”. To składający się z 10 punktów dokument, w którym największe ugrupowanie w polskim Sejmie zawarło podstawowe zasady swojej polityki. Deklaracja zawiera m.in. sprzeciw wobec nielegalnej migracji, centralizacji Unii Europejskiej czy ideologizowania edukacji. Do jej podpisania PiS zaprosiło inne ugrupowania i ruchy, ale prezes PiS Jarosław Kaczyński przyznał, że to propozycja skierowana głównie do Konfederacji. Szybko jednak jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen dał jasno do zrozumienia, że kieruje się przede wszystkim interesem swojej partii, a nie kraju i odsunięcie koalicji Donalda Tuska od władzy nie jest dla niego priorytetem.

- „Przedstawiając Deklarację Polską, Jarosław Kaczyński nie zauważył, że sytuacja polityczna się zmieniła. To PiS potrzebuje Konfederacji, a nie Konfederacja PiSu”

- napisał w mediach społecznościowych.

Teraz polityk opublikował nagranie, na którym przekonuje, że Konfederacja nie może podpisać zaproponowanej przez PiS deklaracji. Mentzen twierdzi, że dokument celowo został skonstruowany w taki sposób, by jego ugrupowanie nie mogło się pod nim podpisać, co miało służyć prezesowi PiS do wytyczenia linii podziału pomiędzy ugrupowaniami. Ponadto, wedle Mentzena, ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego chciało wywołać podział w Konfederacji. Prezes Nowej Nadziei odniósł się też do zapisów deklaracji, m. in. do deklaracji o niewchodzeniu w koalicję z Donaldem Tuskiem.

- „O ile wiadomo, że Tusk nie będzie rządził z Kaczyńskim, o tyle nie wiadomo co będzie robiła Konfederacja. Nie wiem, co będę robił za pięć, 10, 20 lat. Nie zamierzam sobie wiązać rąk podpisywaniem dokumentu, z którym będę miał problem. Nie zamierzam podpisywać rzeczy, których nie zamierzam dotrzymać”

- oświadczył.

Mówiąc o prezesie PiS natomiast stwierdził, że „nie ma powodu, żeby temu człowiekowi ufać i za wszelką cenę dążyć do koalicji z nim”.