– Dziura budżetowa, którą przyniesie nam rząd Donalda Tuska, na koniec tego roku ma wynieść 300 miliardów złotych – to dwukrotnie więcej niż Polska przeznacza na zbrojenia. Gdy wygra Rafał Trzaskowski, to emerytury będą zagrożone – przestrzegł Nawrocki, jednoznacznie sugerując, że kontynuacja obecnych rządów KO może mieć dramatyczne skutki dla najstarszych obywateli.
Nawrocki jasno zadeklarował, że jako prezydent nigdy nie podpisze ustawy podwyższającej wiek emerytalny. – Gwarantuję wszystkim emerytom i emerytkom, że nigdy nie podpiszę podwyższenia wieku emerytalnego. Będę natomiast zachęcał tych, którzy będą chcieli pracować dłużej, aby to robili – i jestem gotowy do takich inicjatyw – podkreślił.
Debata ma unikalny charakter – pytania w pierwszej rundzie zadawali nie dziennikarze, lecz eksperci: prezes InPostu Rafał Brzoska, konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski oraz prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski. To właśnie pytanie Brzoski dotyczące deregulacji, systemu „1 za 2” oraz wieku emerytalnego wywołało najmocniejsze reakcje.
Kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość odniósł się również do potencjału Polonii i emigrantów. – Chciałbym zwrócić państwa uwagę, że jest nas 60 milionów. Powinniśmy szukać rozwiązań prawnych i legislacyjnych dla powrotu do Polski tych, którzy są poza granicami, a chcieliby prowadzić swoją działalność gospodarczą właśnie w Polsce – powiedział, wskazując, że powrót Polaków z emigracji może być jednym z kluczy do wzmocnienia systemu emerytalnego i gospodarki.
Absencja Trzaskowskiego w debacie po raz kolejny wystawiła go na falę krytyki. W oczach komentatorów jego unikanie debat odbierane jest jako niechęć do podjęcia trudnych tematów, jak właśnie reforma systemu emerytalnego czy rosnące problemy budżetowe państwa.