Wszystko zaczęło się od wpisu założyciela Tesli i doradcy Donalda Trumpa, który stwierdził, że wyłączenie sieci Starlink byłoby równoznaczne z upadkiem frontu na Ukrainie. Sikorski odpowiedział mu, że jeśli SpaceX okaże się niewiarygodnym dostawcą, Polska jako kraj opłacający dostęp Ukrainy do sieci będzie zmuszona szukać innego dostawcy.
Musk odpowiedział mu wówczas, że Polska płaci zaledwie ułamek kosztów jeśli chodzi o Starlinki, a samego Sikorskiego nazwał „małym człowiekiem”. Sekretarz stanu Marco Rubio z kolei oskarżył szefa polskiego MSZ, że „zmyśla” i żądał wdzięczności za to, że Ukraina może korzystać z sieci i dzięki temu nie przegrała do tej pory wojny, ponieważ w przeciwnym razie „Rosjanie byliby teraz na granicy z Polską”.
Teraz Elon Musk stwierdził z kolei, że Sikorski jest „marionetką Sorosa”. Napisał to w odpowiedzi na wpis Wojciecha Pawelczyka, który wskazał na przyjaźń Sikorskiego z Aleksem Sorosem, synem miliardera George’a Sorosa.
Słowa Muska krytykuje jednak republikański kongresmen Don Bacon. Podkreślił on, że Polska jest najbardziej proamerykańskim krajem i chce obecności USA oraz wie, że upadek Ukrainy byłby niszczycielskich dla niej samej oraz krajów bałtyckich. Dodał, że zastanawia się, dlaczego urzędnik Białego Domu, który nawet nie został wybrany, poniża szefa polskiego MSZ.
„To nie jest w porządku” – stwierdził Don Bacon.
Podkreślił, że Polska jest przyjacielem USA.