Ministerstwo Cyfryzacji proponuje regulacje, które zakładają, że prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie mógł blokować uznane przez siebie za niewłaściwe treści w Internecie. O usunięciu treści ich autorzy będą dowiadywać się dopiero po fakcie i dopiero wówczas będą mogli zaskarżyć decyzję do sądu administracyjnego.

Do sprawy odniósł się na antenie Telewizji wPolsce24 przewodniczący KRRiT, który zwrócił uwagę, że jest to wprowadzenie do polskiego porządku prawnego unijnej dyrektywy, a więc „bez Sejmu - ma być implementowane”.

- „Od dłuższego czasu mamy z wewnątrz Unii Europejskiej informacje mówiące o tym, że DSA ma służyć ochronie ładu demokratycznego, np. żeby nie było ingerencji w wybory albo też, żeby nie było treści szkodliwych, ponieważ istnieją takie treści, które mogą wprowadzić w dezinformację obywateli. Pan Gawkowski, który obwieścił wszystkim, że taki w taki zapis mówiący o tej kontroli treści chce wyposażyć prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, to jest pokłosie dyskusji unijno-wewnętrznych w tej koalicji, ponieważ to jest bardzo wygodne narzędzie, żeby w całkowicie bezprawny sposób wprowadzić cenzurę do Polski”

- wyjaśnił Maciej Świrski.

Zwrócił uwagę, że „kadencja obecnego prezesa UKE kończy się w tym roku, w związku z czym ci ludzie, którzy w tej chwili rządzą, mianują na to stanowisko własnego człowieka, który nie będzie miał oporów przed tym, żeby cenzurować w taki sposób, w jaki jest to przewidziane, czyli bez kontroli sądowej i w sposób administracyjny, czyli obywatele będą wydani na jeszcze gorszą cenzurę, niż była w czasach komunizmu, bo tam był cały urząd dotyczący kontroli wydawnictw i widowisk i cała procedura, a tu jest jednoosobowa decyzja jakiegoś człowieka”.

Świrski zapowiedział też działania, które KRRiT podejmie, jeżeli przepisy te wejdą w życie.

- „Jeżeli oni coś takiego zrobią, to będzie bezprawie całkowite. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na konstytucyjnym stanowisku obrony wolnego słowa i jeżeli tego rodzaju przepisy zostaną wprowadzone, to KRRiT udostępni obywatelom sposoby na ominięcie tych przepisów. Są sieci internetowe nazywane VPN, czyli wirtualne sieci prywatne, które pozwalają na ominięcie takich zakazów. I my wtedy zamieścimy na naszych stronach www adresy takich sieci VPN, żeby obywatele mogli dotrzeć do wolnego słowa bez względu na to, co sobie pan Gawkowski myśli”

- zapowiedział gość Telewizji wPolsce24.