Były minister sprawiedliwości podkreśla:

„[…] nakłamali, że opinia biegłego była oparta na «pełnej dokumentacji medycznej». Nie była - ani na pełnej, ani na aktualnej. Biegły nie zwrócił się o dokumentację do mnie, ani do szpitala w Belgii, gdzie byłem operowany, ani do 2 ośrodków w Polsce, w których się aktualnie leczyłem”.

Dalej dodał, że nie została wzięta pod uwagę jego operacja, powikłania, nikt go też nie zbadał. Stwierdził również, że:

„Nieprawdziwe są też sugestie, że na własne życzenie ujawniłem szczegóły choroby. W rzeczywistości zostałem do tego zmuszony licznymi publicznymi oszczerstwami, że symuluję raka. 

Na koniec polityk zapowiedział:

„Z TVN spotkamy się w sądzie”.