Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej udzielił wywiadu „Dziennikowi Gazecie Prawnej”, w którym przyznał, że jego obawy o przyszłoroczne wybory prezydenckie wzrosły po ostatnim posiedzeniu PKW, w czasie którego przegłosowano odroczenie decyzji ws. sprawozdania PiS, ignorując w ten sposób wyrok Sądu Najwyższego. Sędzia Marciniak podkreślił, że decyzja PKW to „ogromny błąd”.

- „Wykraczanie poza ustawowe kompetencje PKW, kwestionowanie orzeczeń Sądu Najwyższego może się na nas zemścić już niedługo. I to prędzej niż wszyscy się spodziewają”

- stwierdził.

W ocenie sędziego, część członków PKW i osób sprawujących najważniejsze urzędy w państwie zdaje się nie zdawać sobie sprawy z tego, w jaki sposób przebiega proces wyborczy, który rozpocznie się już w maju. Przypomniał, że od pierwszego dnia oficjalnej kampanii wyborczej Sąd Najwyższy będzie odgrywał kluczową rolę i niewyobrażalne jest jego pomijanie. Dlatego wyraził nadzieję, że członkowie PKW wykażą się odpowiedzialnością i nie przyczynią się do pogłębienia chaosu w państwie.

- „Mam nadzieję, że nastąpi jakieś otrzeźwienie. Jako sędzia jestem przyzwyczajony, że w każdej sytuacji trzeba podejmować decyzje. Nie można od nich uciekać. Brak decyzji zawsze jest gorszy nawet od najtrudniejszej decyzji. Mam nadzieję, że skończy się chowanie głowy w piasek, że może ktoś za nas załatwi kwestię wykonywania orzeczeń SN, że może władze dojdą do porozumienia. Musimy postępować zgodnie z prawem, logiką i zdrowym rozsądkiem. Nie ma innej możliwości”

- podkreślił.