Śledczy poinformowali, że zgromadzony materiał dowodowy pozwolił postawić podejrzanym zarzuty dokonania aktów dywersji o charakterze terrorystycznym. Sprawa jest traktowana priorytetowo, a prokuratura ściśle współpracuje z ABW i CBŚP.
– Dwaj obywatele Ukrainy aktualnie przebywają na Białorusi. Zdecydowaliśmy o przedstawieniu im zarzutów przeprowadzenia aktów dywersji na zlecenie Federacji Rosyjskiej – powiedział prok. Nowak, zaznaczając, że obu mężczyznom grozi dożywocie.
Z ustaleń śledczych wynika, że zdarzenia pod Garwolinem i Puławami były nagrywane i transmitowane za pomocą urządzeń elektronicznych pozostawionych na miejscu. Prokuratura potwierdziła również, że w sprawie zatrzymano inne osoby, jednak nie usłyszały one na razie zarzutów.
– Mamy obszerną wiedzę o podejrzanych, także dzięki współpracy ze stroną ukraińską – dodał rzecznik.
Do sprawy odniósł się także premier, informując o rozmowie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Jak ujawnił, Polska zażądała niezwłocznego przekazania danych niezbędnych do identyfikacji zagrożeń związanych ze współpracą rosyjskich służb z niektórymi obywatelami Ukrainy.
Premier podkreślił, że wspólnym obowiązkiem Warszawy i Kijowa jest zapobieganie oraz eliminowanie działań dywersyjnych, które stanowią element rosyjskiej strategii destabilizacyjnej.
