Szokujące słowa padły z usta papieża Franciszka w ub. piątek, w czasie spotkania z indonezyjską młodzieżą. Biskup Rzymu stwierdził, że różnice między religiami są niczym różnice pomiędzy językami.
- „Jeżeli zaczniecie się kłócić: Moja religia jest ważniejsza od twojej! Moja jest prawdziwa, a twoja nie jest prawdziwa! Dokąd to doprowadzi?”
- pytał.
Franciszek przekonywał, że różne religie są różnymi drogami do Boga, nie akcentując przy tym prawdy o tym, że „nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni”. (Dz 4, 12)
Do wypowiedzi ojca świętego odniósł się na łamach „First Things” emerytowany metropolita Filadelfii w Stanach Zjednoczonych abp Charles Chaput, który podkreślił, że „idea, zgodnie z którą wszystkie religie mają tę samą wartość, jest zbyt skażona, by mógł popierać ją następca Piotra”.
- „Katolicy wierzą, że Jezus Chrystus raz na zawsze objawił całej ludzkości, kim jest Bóg. Odkupił nas przez swoją śmierć i zmartwychwstanie, i dał nam zadanie przyprowadzenia do Niego całej ludzkości. Jak jasno naucza nasza wiara, tylko Jezus Chrystus zbawia. Chrystus nie jest tylko jednym z wielkich nauczycieli czy proroków”
- przypomniał hierarcha.
Podkreślił, że sugerowanie równości pomiędzy chrześcijaństwem a innymi religiami jest tożsame z przekreśleniem sensu chrześcijańskiego męczeństwa.
- „Sugerowanie, nawet luźno, że katolicy kroczą mniej lub bardziej podobną ścieżką do Boga jak inne religie, pozbawia męczeństwo jego znaczenia. Po co oddawać życie za Chrystusa, skoro inne ścieżki mogą doprowadzić nas do tego samego Boga? Taka ofiara byłaby bezsensowna. Ale świadectwo męczenników jest dziś tak samo ważne jak zawsze”
- zauważył.
Abp Chaput zwrócił też uwagę, że zadaniem papieża jest umacnianie braci w wierze, a nie wywoływanie wśród nich konsternacji, co często zdarza się w czasie pontyfikatu Franciszka.
- „Chrześcijanie wierzą, że tylko Jezus jest drogą do Boga. Sugerowanie, implikowanie lub pozwalanie innym na wyciąganie innych wniosków jest brakiem miłości, ponieważ prawdziwa miłość zawsze pragnie dobra drugiej osoby, a dobrem wszystkich ludzi jest poznanie i pokochanie Jezusa Chrystusa, a przez Niego Ojca, który nas stworzył”
- stwierdził.