Bublewicz zabrał głos po tym, jak sąd nie zgodził się na tymczasowe aresztowanie posła Marcina Romanowskiego z uwagi na chroniący go immunitet.

- „Kompromitacja to mało powiedziane. Nieprzygotowana prokuratura, wiarygodność działań na zerowym poziomie. Decyzja sądu pokazuje jak ważny jest i powinien być trójpodział władzy dla całej klasy politycznej”

- napisał.

Dziennikarz krytykował też postawę posłów PSL ws. dekryminalizacji aborcji.

- „Nie ma miejsca na PSL w koalicji rządzącej. Na miejscu premiera zaryzykowałbym nawet wcześniejsze wybory”

- stwierdził.

Teraz portal Press.pl donosi, że reporter został zawieszony w obowiązkach służbowych. Zdaniem Komisji Etyki Telewizji Polskiej, naruszył on „zasady etyki obowiązujące w spółce”, konkretnie zapisy mówiące o tym, że „dziennikarz nie może czynić niczego, co mogłoby zagrażać interesom, dobremu imieniu, wiarygodności, niezależności i bezstronności telewizji publicznej oraz jego misji zawodowej”.

Swoje wpisy Bublewicz już usunął i miał stwierdzić w rozmowie z członkami Komisji Etyki, że „takie wpisy nie powinny pojawiać się na profilu dziennikarza newsowego” oraz przeprosić za swój „błąd”.