Debata dot. kwestii ideologicznych przybrała w Bundestagu na sile po lutowych wyborach, w których prawicowa Alternatywa dla Niemiec zdobyła 20,8 proc. głosów. Z ideologicznymi symbolami prezentowanymi przez Zielonych i Lewicę walczy też reprezentująca CDU przewodnicząca Bundestagu Julia Kloeckner, która na początku tygodnia wezwała kilku posłów o usunięcie ze swoich biur tęczowych flag i podobnych im symboli. Wskazała, że umieszczanie flag w parlamencie jest „zasadniczo i niezależnie od ich symboliki” niedozwolone. Przypomniano o paragrafie 4 regulaminu izby, który głosi, że „umieszczanie wywieszek, a zwłaszcza plakatów, tabliczek i naklejek na drzwiach, ścianach lub oknach w ogólnodostępnych budynkach Bundestagu, a także na oknach i fasadach tych budynków, które są widoczne z zewnątrz, jest zabronione”.

Dotychczas przepis był raczej martwy, ale teraz jedna z posłanek Lewicy przekazała nawet, że w związku z wywieszeniem tęczowej flagi pojawiła się u niej policja. Konserwatywną przewodniczącą Bundestagu wsparł kanclerz Friedrich Merz, który w odniesieniu do zakazu przypomniał, że „Bundestag to nie namiot cyrkowy”. Jednocześnie szef niemieckiego rządu zapewnia o swoim wsparciu dla społeczności queer.

- „Robimy wszystko, aby osoby queer mogły prowadzić dobre i bezpieczne życie w naszym społeczeństwie”

- zapewnił kilka dni temu.