Środa była gościem Radia Rebeliant, a w trakcie audycji wypowiadała się na temat „patologii społecznych w Polsce”.

Jej zdaniem są trzy główne patologie w Polsce: kibole, myśliwi i alkohol.

„Kibole to są zorganizowane grupy chuliganów, które są dosyć mściwe. Mają dużo testosteronu, więc chodzą po mieście i grożą ludziom, zwłaszcza po meczach. A myśliwi mają potężne finanse. (...) To jest środowisko, które łączy bardzo duże grupy, ponad podziałami politycznymi” – uważa Środa.

Dalej jednak jest jeszcze lepiej: Środa stwierdziła bowiem, że „piłka nożna, zwłaszcza w wydaniu kibolskim jest źródłem wojen na świecie i podtrzymywania atmosfery militarnej”.

„Tego w żaden sposób żaden rząd nie powstrzymuje, nie chroni obywateli. Mieszkam na Starym Mieście, niedaleko stadionu Polonii i wiem, co się dzieje po wygranych bądź przegranych meczach. Myślę, że każdej władzy zależy na istnieniu kibolstwa, bo to są doskonałe zasoby dla różnego rodzaju rozrób nacjonalistycznych, ale być może to jest też wentyl bezpieczeństwa. Chłopaki chodziliby po ulicach i bili kogo popadnie, a tak pójdą na mecz i mają jasno sprecyzowanego wroga” – mówiła Środa.

„Proszę zwrócił uwagę, jak gigantyczne pieniądze idą na budowę stadionów. (...) Państwo podtrzymuje tego ducha rywalizacji, który przeradza się w nacjonalizm. Również budując orliki” – stwierdziła.

„Swego czasu Kongres Kobiet rozmawiał z premierem Tuskiem (...), dlaczego obok orlików, gdzie można kopać w piłę, co pan premier bardzo lubi, nie zbudować tzw. świetlików, czyli takich domów kultury (...). Myślę, że pan premier Tusk w ogóle nie zrozumiał, o co chodzi. Był zupełnie neutralnie do tego nastawiony. Do orlików się zapalił, wyłożył wielkie pieniądze, bo orliki są miejscem, gdzie reprodukuje się kibolstwo, nacjonalizm. Każdej władzy taki zasób nacjonalistów w postaci kiboli bardzo się przyda” – dodała.