„Kto krytykuje chrześcijaństwo, ten uchodzi dziś za nowoczesnego i oświeconego. Natomiast z szydzeniem z islamu należy raczej dać sobie spokój. Taką postawę po raz kolejny można było to obserwować podczas uroczystości otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu. Poniża się własną kulturę, aby świętować to, co obce” – czytamy w felietonie Jacquesa Schustera.
„Chrześcijaństwo jest jedyną religią, z której na Zachodzie można szydzić do woli, co można było zaobserwować podczas uroczystości otwarcia igrzysk w Paryżu” – uważa publicysta.
W artykule podkreślono, że organizatorzy Igrzysk przeprosili za tę ceremonię. Sam reżyser słabo tłumaczył się, że kontrowersyjna karykatura Ostatniej Wieczerzy w rzeczywistości nawiązywała do starożytnej Grecji i narodzin kultury Igrzysk.
„Oglądając uroczystość, pytałem jedynie samego siebie, czy reżyser odważyłby się przedstawić proroka Mahometa jako nago tańczącego pod wieżą Eiffla niebinarnego Marsjanina” – zastanawia się Schuster.
Jego zdaniem wolność słowa i ekspresji artystycznej jest od dłuższego czasu traktowana całkowicie jednostronnie.
„Krytyka wiary chrześcijańskiej jest uważana za dowód nowoczesności wynikającej z epoki oświecenia, podczas gdy tendencję do szydzenia z islamu należy raczej ograniczyć” – czytamy.
W ocenie Schustera podobnie sprawa wygląda ze zjawiskiem rasizmu – jest on bezwzględnie piętnowany, chyba, że dotyczy białych.
„Te zwyczaje można tłumaczyć nienawiścią do samego siebie, a także nieczystym sumieniem, które ma korzenie w kolonialnej przeszłości Europy” – uważa publicysta.
„Prowadzi to do miłości do obcych i innych oraz do „obowiązkowej solidarności z całą ludzkością, z wyjątkiem własnej kultury” – konkluduje.