Wiele emocji w Krakowie wywołało ujawnione kilka dni temu pismo abp. Marka Jędraszewskiego do proboszcza Bazyliki Mariackiej. Metropolita wezwał ks. Dariusza Rasia do ustąpienia ze stanowisko.
„(...), po konsultacji z członkami Zespołu Proboszczów Konsultorów Archidiecezji Krakowskiej wzywam Księdza po ojcowsku do złożenia rezygnacji z urzędu proboszcza parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Krakowie”
- czytamy w piśmie, którego fragmenty opublikował w mediach społecznościowych ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Abp Jędraszewski zastrzegł jednak, że jeśli ks. Raś dobrowolnie zrezygnuje ze stanowiska, w przyszłości będzie mógł liczyć na powierzenie mu innego urzędu. Powodem mają być uchybienia, które odkryto w czasie wizytacji i audytu przeprowadzonych w parafii.
Sprawę skomentował w rozmowie z dziennikiem.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który wyjaśnia, że to „pokłosie błędów, które zostały popełnione wcześniej”. Chodzi o majątek, którym dysponuje parafia, dotychczas zarządzana przez odpowiednio przygotowanych do tego duchownych.
- „W 2011 roku kard. Stanisław Dziwisz złamał zasadę, bo mianował swojego sekretarza - księdza Dariusza Rasia. Człowieka bez doświadczenia zarządzania majątkiem. On nigdy wcześniej nie był proboszczem, nie wykazywał się działalnością charytatywną, czy społeczną”
- wskazuje duchowny.
- „To był pierwszy błąd, bo ks. Raś był słabo przygotowany. Wokół tej sprawy pojawiały się kontrowersje. Ta sprawa się ciągnie od kilku lat, nie wybuchła teraz. Pretensje pojawiały się już wcześniej np. w 2018 roku i dotyczyły remontu Prałatówki, czyli plebani. Sygnałów było kilka, które mówiły o tym, że coś złego dzieje się z tymi funduszami. Niektórzy tłumaczyli to brakiem doświadczenia. Były głosy, że parafia nie powinna się zajmować sprawami przedsiębiorczymi. Mówili też, że to błąd, że proboszcz zajmuje się hotelem, czy sklepami”
- dodaje.
Rok temu powołano komisję, która zbadała stan finansów parafii.
- „Prace komisji trwały długo, ale efekt dla ks. Rasia był miażdżący”
- mówi rozmówca dziennika.pl.