Amerykański dyplomata zauważył, że nawet jego kraj nie posiada takiego systemu obrony powietrznej IBCS, jakim może szczycić się Polska.

- „Dzisiaj zmieniły się zasady gry; dzisiaj Polska obejmuje przywództwo”

- stwierdził.

Zwrócił uwagę, że dzięki osiągnięciu gotowości operacyjnej polskiego systemu obrony powietrznej, Warszawa „staje się pierwszym miastem na świecie w pełni chronionym przez zintegrowany system dowodzenia obroną przeciwlotniczą”. Podkreślił, że dostrzegają to zarówno przyjaciele, jak i wrogowie Polski.

- „Nikt nie będzie mógł zadzierać już z Polską. A jeżeli tak zrobi, to będzie oznaczało głupotę”

- ocenił.