Chodzi o kampanię reklamową na Facebooku, w ramach której promowano kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego i atakowano popieranego przez PiS kandydata obywatelskiego Karola Nawrockiego oraz kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena. Państwowy Instytut Badawczy NASK poinformował kilka dni temu, że wykrył próby zagranicznej ingerencji w wybory prezydenckie w Polsce. Problem w tym, że NASK nie tylko nie zabezpieczył odpowiednio trwającej kampanii, ale – jak twierdzą politycy opozycji – zaangażował się w kampanię na rzecz Rafała Trzaskowskiego.
- „Z tego zamieszania wyłania się pewien fragment rzeczywistości, który można określić jako w jakimś sensie nowy. Nie dlatego, żeby przedtem w związku z wyborami nie było różnego rodzaju nadużyć, bo było chociażby w 2023 roku, ale tym razem jest bardzo duża skala, wydaje się, że do tej pory niespotykana i bardzo szczególna sytuacja”
- powiedział na dzisiejszej konferencji prasowej Jarosław Kaczyński.
- „To jest sytuacja, w której środki państwowe, a wiele wskazuje na to, że także zagraniczne były użyte w sposób nielegalne, poza rejestrem, limitami wyborczymi w kampanii i to zostały użyte po to, żeby ukraść Polakom te wybory, żeby dokonać ogromnej manipulacji, wielkiej operacji dyfamacyjnej, obrażającej, najpierw dotyczyło to byś może rzeczywiście dwóch kandydatów, ale następnie skoncentrowało się na jednym”
- dodał.
Prezes PiS przypomniał, że rezultat zbliżających się wyborów prezydenckich będzie rozstrzygający dla przyszłości Polski.
- „Sprawa jest jasna, mieliśmy do czynienia z kampanią, która była i być może jest nadal nielegalnie finansowana na dużą skalę przez z jednej strony środki państwowe, a z drugiej być może, wiele na to wskazuje, także środki zagraniczne”
- stwierdził.