Wśród objętych sankcjami firm znaleźli się giganci zbrojeniowi i przemysłowi:
-
Beijing Aviation and Aerospace Xianghui Technology,
-
Rui Jin Machinery,
-
Zhongfu Shenying Carbon Fiber Xining.
Ukraińska administracja nie podała oficjalnych powodów decyzji, ale według agencji Reuters, działania te są odpowiedzią na podejrzenia o udział tych firm w dostawach amunicji i komponentów do produkcji broni dla Rosji.
Dzień przed ogłoszeniem sankcji Wołodymyr Zełenski oświadczył podczas konferencji prasowej w Kijowie, że Ukraina posiada dowody na udział chińskich przedsiębiorstw w rosyjskim przemyśle zbrojeniowym.
– Niektóre firmy z Chin dostarczają Rosji amunicję i materiały wybuchowe. Uczestniczą również w produkcji broni na terytorium Federacji Rosyjskiej – powiedział Zełenski.
Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odrzuciło oskarżenia. Rzecznik resortu Lin Jian stanowczo zaprzeczył, by Chiny dostarczały broń śmiercionośną którejkolwiek ze stron. Pekin utrzymuje, że ściśle kontroluje eksport towarów podwójnego zastosowania i pozostaje neutralny wobec wojny.
– Chiny nigdy nie eskalowały konfliktu i nie są jego stroną. Nasza polityka oparta jest na stabilności i pokoju – dodał Lin.
Ukraina była jednym z największych partnerów handlowych Chin w Europie Środkowo-Wschodniej – tylko w 2021 roku wartość eksportu do Chin sięgnęła 8 miliardów dolarów, głównie w surowcach i płodach rolnych. Import z Państwa Środka przekroczył wtedy 10 miliardów dolarów, co podkreśla skalę wzajemnych powiązań.
Teraz, w obliczu sankcji i wzajemnych oskarżeń, te relacje stają się coraz bardziej napięte.
Choć Chiny deklarują neutralność, analitycy – m.in. z amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) – od miesięcy podkreślają, że Pekin prowadzi grę na dwa fronty. Z jednej strony krytykuje ekspansję NATO i "dominację USA", z drugiej – nie potępia otwarcie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Nie wyklucza się również, że dostawy sprzętu „cywilnego” mogą wspierać rosyjską machinę wojenną pośrednio.
W ocenie redakcji Bloomberg, plan pokojowy zaprezentowany przez USA w Paryżu – oparty na „zamrożeniu konfliktu” – mógłby sprzyjać również interesom Chin, które dążą do stabilizacji w regionie i uniknięcia eskalacji globalnego napięcia z Zachodem.